log in

Wpisy

Mądra gra Korony Kielce zaprocentuje w przyszłości

Dobry występ Michala Peckovicia w barwach Korony Kielce w meczu z Wisłą Kraków Dobry występ Michala Peckovicia w barwach Korony Kielce w meczu z Wisłą Kraków
Oceń ten artykuł
(2 głosów)

Przed meczem w Krakowie w drużynie Macieja Bartoszka mieliśmy kilka znaków zapytania, z których na pierwszy plan wysuwała się kwestia bramkarza. Mając w pamięci występy Michala Peskovicia na jesieni i 13 goli straconych w pięciu meczach, z dużą dawką niepokoju spoglądaliśmy w przyszłość ze słowackim bramkarzem między słupkami, wciąż wypatrując transferu na tej newralgicznej pozycji. Transferu się nie doczekaliśmy, ale za to w meczu z Wisłą Kraków spotkała nas niespodzianka, tym milsza, że naprawdę zupełnie nieoczekiwana - w spotkaniu z Białą Gwiazdą Pesković wypadł porządnie, wybronił to, co mógł, a za stracone bramki nie można go obwinić - strzał Małeckiego był tak dobry i tak przypadkowy, że chyba nawet strzelec gola nie spodziewał się, że piłka zatrzepocze w siatce, o karnym nie ma co wspominać, to zawsze loteria. Tak więc wciąż mając w pamięci choćby mecz z Cracovią (6:0), o którym ciężko zapomnieć, przyznajemy, że po wczorajszym spotkaniu w przyszłość patrzymy z optymizmem. Na razie umiarkowanym, ale jednak optymizmem. Wydaje się, że Michal Pesković nie próżnował w okresie przygotowawczym i należy to docenić.

Ale forma Słowaka to nie jedyne miłe zaskoczenie. Mogliśmy wczoraj zobaczyć w akcji jednego z debiutantów - przybywającego z Chojniczanki Jakuba Mrozika, który zastąpił na murawie Vanję Markovicia. I był to debiut udany, 24-latek grał pewnie, bez kompleksów, nie pozbywając się piłki, ale ciągnąc grę do przodu. Może być z niego niemały pożytek dla klubu.

Od pierwszych minut mogliśmy na boisku oglądać Iliana Micanskiego, po którym z jednej strony spodziewano się więcej, z drugiej jednak to dopiero pierwszy mecz, a często potrzeba czasu do sprostanie oczekiwaniom, jak to było w przypadku choćby Airama Cabrery. W ostatnich minutach meczu Maciej Bartoszek pozwolił zaprezentować się Maciejowi Górskiemu, ale po takim czasie trudno powiedzieć coś o jego grze. Czekamy zatem na kolejne występy, ciesząc się, że trener szuka skutecznych rozwiązań i daje szanse nowym zawodnikom.

Pewnie, że wczoraj w Krakowie nie było tylko kolorowo i w samych superlatywach - w kilku sytuacjach mogliśmy zachować się lepiej, w paru innych brakło po prostu szczęścia, w konsekwencji czego wracamy do Kielc bez punktów. Do tego warto wspomnieć o mało profesjonalnym zachowaniu Miquela Palanki przy rzucie wolnym (przepychanki z Mateuszem Możdżeniem), które - jak mamy nadzieję - było jednorazowym incydentem i nie zepsuje atmosfery w szatni kieleckiego zespołu. Ale pomimo tych zgrzytów widzieliśmy wczoraj Koronę poukładaną, grającą wysoko i nie tylko z kontry, sensownie budującą akcje i waleczną. To była Korona, która do ostatnich minut chciała wyszarpać punkty rywalowi i która miała szansę, aby tego dokonać, równomiernie rozkładając siły, by nie opaść z nich w końcówce meczu. To była Korona grająca mądrze, a to napawa optymizmem przed kolejnymi meczami. Taką Koronę chcemy oglądać. Brawo trenerze, brawo chłopaki!

Ostatnio zmienianyniedziela, 12 luty 2017 07:44
Aneta Grabowska

Niepoprawna optymistka, wierzy, gdy inni już przestali. Humanistka - to wiele o niej mówi. Nierzeczowa, nieobiektywna, zakochana w Koronie miłością romantyczną. Łukasz Sierpina znajduje się na podium jej ulubionych piłkarzy – między Gerrardem i Owenem.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account