log in

Felietony

Towarzystwo wzajemnej ignorancji

Oceń ten artykuł
(2 głosów)

Mamy wakacje. Nie my, piłkarze, trenerzy, prezes, prezydent. Sezon ogórkowy w pełni, czas na euro, więc większość zamiast skupić się na tym, co się dzieje w klubie, patrzy na reprezentację. Oczywiście nie wszyscy, są normalni na rynku, którzy widzą, gdzie komu się kontrakt kończy, czy negocjuje nową umowę, szuka się wzmocnień na już, by później nie brać udziału w łapance, nie zatrudniać na siłę, bo na lewym czy prawym boku nie ma konkurencji. Tej normalności brakuje jak zawsze u nas.

Prezydent. Zaczynając od góry, środa miała być tym dniem, kiedy wiele się wyjaśni w sprawie Korony. Oczywiście nie ma tu żadnego znaczenia fakt, że zbliża się referendum w sprawie odwołania ukochanego przez wielu prezydenta L. Tak więc kilka dni przed tym wydarzeniem może się wyjaśnić przyszłość naszego klubu. Może. Wyłączając się z tematu - ma ktoś jakiś kontakt z byłym prezesem Tomaszem Ch.? Czekam wciąż, bo ów pan, pracując w klubie zapowiedział, że w poniedziałek będzie sponsor. Nie powiedział tylko w który. Tak jak prezydent, który miał dla nas sponsora z Włoch, Chin, Senegalu, Polski, Burkina Faso, Wyspy Zielonego Przylądka czy Madagaskaru. Byli, ale nie weszli, bo przecież w klubie jest wszystko cacy, jest pewne - jak co roku - finansowanie z budżetu, klub się cudem utrzymuje, więc nie ma sensu zaburzać pracy betonu.

Prezes. Ma dobre tylko początki. Zatrudnienie trenera Brosza (Szacunek dla Pana Marcina), to był dobry pomysł, mało brakło do tej ważniejszej ósemki, a w tej drugiej utrzymać się udało. Jak to mówią "z gówna bata nie ukręcisz", a jednak się da, mając piłkarzy, o których się nie marzyło, bez wielkiej kasy, poukładać to do kupy i nie spaść z ligi. No da się. Wydawało mi się więc, że po takim sukcesie, trener Brosz zostanie i będzie budował drużynę na lata. No, ale ja jestem głupi. To nie ja jestem prezesem. Jest nim człowiek, który stwierdził, że Pan Brosz ma zbyt ambitne cele. Celem klubu jest przetrwać kolejny sezon, a tu trener chciał w puchary iść. Nie no, co on, jakiś niepoważny? Założenia są proste - jakoś grać, cudem się utrzymać i tak dalej. Na puchary nas nie stać. I dziwić się później, że nagle czołowi piłkarze są gotowi odejść, podrażniona ambicja. Ambicja - coś czego nasz prezes nie posiada.

Trener. Nie jestem zwolennikiem skreślania kogoś z góry, nie ma doświadczenia, więc gdzieś je musi zdobyć. Cytując słowa Czarka Pazury z filmu "Nic śmiesznego" - "Znowu drugi, całe życie ciągle drugi, nawet jak gdzieś pierwszy byłem, czułem się jak drugi kurwa". Nic dodać nic ująć, tak można powiedzieć o Panu Wilmanie. Dać mu szansę. Gawron czy Ojrzyński? Oni mieli jakieś doświadczenie? Owszem, jeśli odmawia się nowej umowy Broszowi, to każdy nowy trener bez doświadczenia będzie tym gorszego sortu. Ma czas, zawodników zna, chce wprowadzić wychowanków, dlaczego nie?

Piłkarze. Jedni dłużej, drudzy tylko na chwilę. Był Trela, już jest w Niecieczy, chciał u nas zostać, ale to nie my z nim negocjowaliśmy, kolejni do odejścia: Kamil S., Jovanovic, Pawłowski, Cabrera. Ciężko sobie wyobrazić, że Sekulski z Przybyłą razem uzbierają tyle bramek co Hiszpan, kto nam będzie teraz bił wolne i szarżował na skrzydle, Pawłowski też chciał zostać, ale Lechia go ściąga do siebie, ma tam ważny kontrakt. Jovanović, no cóż, ilu on trenerów w tym klubie przeżył? I zawsze w podstawowym składzie. Środek w Koronie bez Jovy, no ciężko to sobie wyobrazić. Kamil S. Płakać nie będę. Przeplatanka z pomieszaniem w głowie. Albo strzela bramki albo je zawala, kibiców dzieli na lepszych i gorszych, czyli tych, którzy prawem kibica krytykują. A pod koniec sezonu, kiedy utrzymanie nie było pewne, kapitan stwierdza, że on po sezonie opuszcza statek. Ma do tego prawo. Ale niesmak pozostaje. Patrzmy wstecz, Kuzera grał z pękniętą kością na środkach przeciwbólowych. Golański mocny w gębie, ale potrafił przełożyć to na zespół, Malarczyk wychowanek, najmłodszy kapitan, dawał radę. Sylwestrzak? Walka o utrzymanie, odchodzę. Mam oferty z lepszych klubów. A potem się okazuje, że tymi klubami są grające x lat na zapleczu ekstraklasy Wisła Płock i Arka Gdynia. To już pozostawię bez komentarza.

Chcemy zmian, ale nie na wszystko mamy wpływ? Na samej górze coś możemy zrobić, a potem mieć nadzieję, że przyjdą nowe ambicje i zastąpią te, które ich nie mają. Albo dać szansę nowym i poczekać na rezultat ich pracy.

Piotr Włodarczyk

Tematy okołoboiskowe związane z kielecką piłką to jego specjalność. Pokładów inteligentnego sarkazmu może pozazdrościć mu niejeden komik.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account