log in

Felietony

Halloween?

Korona Kielce Korona Kielce
Oceń ten artykuł
(3 głosów)

Z reguły tego nie czytam. Znawców, ekspertów, kopii futbol menadżerów. Przed każdym meczem jest ich armia, rozmnażają się w momencie, jak Chińczycy. Wiedzą wszystko lepiej. Wiedzą lepiej od trenera. Ba, dla nich zawodnik z kontuzją jest bez kontuzji. Gdzie nie spojrzeć sami profesjonaliści. Tylko przedmeczowi. Po meczu ich brak. Gryzie sumienie? Nie trafili z wyborem? Taktyka się nie sprawdziła? Brakło odwagi, by przyznać się do błędu? A może to zazdrość? A może się nie znam i warto by było się nie odzywać więcej?

Jak to jest? Przed każdym meczem, pod informacyjną grafiką o składzie, pojawia się wysyp najlepiej znających się na piłce. Facebuk ma to do siebie, że anonimowość znika, podpisujesz się pod własnym zdaniem na dany temat. Po meczu co sprytniejsi komentarz usuną, coś w stylu mnie tam nie było. A ci, którzy go zostawią, to czemu po meczu ich nie ma? Boją się własnego zdania? Już nie można skomentować?

Nic mnie bardziej nie irytuje jak ci specjaliści, którzy wiedzą wszystko lepiej, pojawia się skład i zaraz pod nim:

  1. Kto to kurwa jest?
  2. Czemu gra ten a nie tamten?
  3. A tamten zawalił mecz z rzeką, a teraz gra o półfinał.
  4. Ten trener jest ślepy.
  5. Ten zawodnik nie nadaje się do podawania piłek.
  6. Ja gram lepiej od tego tam, a on zarabia 10 razy więcej ode mnie.

I mógłbym tak wymieniać dalej (jak pewien portal, który Korony nie nawidzi), punktować, dlaczego to ja wiem lepiej, a ten Lettieri to może mi buty czyścić. Rozumiem oczernić po meczu, po słabym meczu, ktoś zagrał źle, wyrazić swoje zdanie. Ale przed meczem skreślać zawodnika, tylko z tego powodu, że wcześniej grał źle? A już kompletnym debilizmem jest dla mnie stawianie świeczek przy nazwisku zawodnika. Pojawia się co jakiś czas informacja o zmarłych, ludzie w internetach stawiają świeczki, wypisują jakieś modlitwy, choć sami tego nie czują, tak robią inni, tak zrobię i ja. Plus na drodze do nieba. Bóg to doceni. Super - jesteś wielki. Ale co ta świeczka robi przy nazwisku Górski przed meczem z Zagłębiem? Czy Ty, kurwa, jesteś poważny w tym co piszesz? Można go nie lubić, można cisnąć mu za to, jakim jest napastnikiem, ile bramek zdobywa. Woli walki i zaangażowania mu nie odmówisz. Nie zdobywa goli jak Lewandowski? No bo nim nie jest. Wynik końcowy 0-1. Jedyny gol - Górski. Udało mu się? Dołożył tylko nogę? Był tam gdzie być powinien? Czyżby instynkt napastnika? Docenisz go po meczu? Nie.

Piotr Włodarczyk

Tematy okołoboiskowe związane z kielecką piłką to jego specjalność. Pokładów inteligentnego sarkazmu może pozazdrościć mu niejeden komik.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account