log in

Felietony

Potrzeba silnej ręki

Czy Leszek Ojrzyński zawita ponownie do Kielc? Czy Leszek Ojrzyński zawita ponownie do Kielc?
Oceń ten artykuł
(2 głosów)

Po zwolnieniu trenera Tomasza Wilmana, zaczęto spekulować, który szkoleniowiec poradziłby sobie z kieleckimi piłkarzami. W meczu z Legią stery przejmie dotychczasowy asystent Sławomir Grzesik, ale jest to raczej opcja jednorazowa.

26 października na łamach „Przeglądu Sportowego” pojawiły się niepokojące informacje na temat zawodników Korony. Podobno niektórzy piłkarze mają tkankę tłuszczową na poziomie 20 %, co w profesjonalnym sporcie jest wręcz „przestępstwem”. O złych nawykach żywieniowych naszych kopaczy pisałem już po meczu z Cracovią, a moje przypuszczenia znalazły potwierdzenie. Kibicuje Koronie od dziecka i nie mogę patrzeć, jak mój ukochany klub jest niszczony od środka. Do poziomu zarządu dostosowało się szerokie grono zawodników urządzając sobie samowolkę. Na boisku totalna żenada, zero walki i zaangażowania, ale jeśli dla (nie)profesjonalnego sportowca, który inkasuje kilkanaście tysięcy miesięcznie, ważniejszy jest wypad na miasto i kebab, to powinno go się zwolnić w trybie natychmiastowym.

Poprzez pryzmat wszystkich tych wydarzeń trudno jednoznacznie ocenić pracę Pana Wilmana. Na początek wysoka porażka 4:0 w wyjazdowym meczu z Zagłębiem w Lubinie. W kolejnych spotkaniach wywalczone dwa punkty z Piastem i z Pogonią, fenomenalny mecz z Lechem Poznań oraz przyzwoite, choć przegrane wyjazdowe spotkanie w Gdańsku. Po trzech zwycięstwach z rzędu (z Wisłą Płock i Kraków oraz z Arką) wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, jednak potem przyszła seria porażek. Ile jest w tym winy trenera, a ile piłkarzy? Tego zapewne się nie dowiemy. Z powodu tragicznej sytuacji finansowej klubu, skład z roku na rok prezentuje się słabiej. Gdy podstawowy gracz łapie kontuzję, nie ma godnego zmiennika, ale czy mianem zawodnika pierwszego składu można nazwać faceta, który czuję się bezkarnie i ignoruje polecenia sztabu szkoleniowego? Każdy z piłkarzy powinien zrobić rachunek sumienia i odpowiedzieć na pytanie, czy dał z siebie wszystko? Nie ukrywajmy, trener Wilman dostał do dyspozycji grupę typowych piłkarzy rzemieślników, którzy dodatkowo zaniedbywali swoje obowiązki. Z takiego materiału ludzkiego nawet Sir Alex Ferguson lub Jose Mourinho nie wykrzesaliby wiele więcej. Gdyby nie protest kibiców z „Młyna” na stadionie już dawno zawisłby transparent z treścią w stylu „ W głowie kasa, dyskoteki na boisku piłkarskie kaleki”. Takim mocnym przekazem motywowali swoich ulubieńców kibice Korony kilka sezonów temu.  Po meczu w Chorzowie padły jeszcze mocniejsze słowa i zobaczymy, czy przyniosą one skutek.

Teraz wszystko w rękach włodarzy. Potrzeba silnej ręki, trenera z charyzmą i mocnym charakterem, który umie krzyknąć, ukarać, nie bać się konsekwencji swoich decyzji, a przede wszystkim powiedzieć piłkarzom, że Korona to klub z tradycjami, za który każdy kielecki kibic oddałby serce i to samo mają robić zawodnicy na murawie. Kandydatów jest wielu, ale większość znajduje się poza możliwościami finansowymi Złocisto-krwistych. Fani głośno domagają się powrotu Leszka Ojrzyńskiego. Sam zainteresowany potwierdza chęć nawiązania ponownej współpracy, ale czy to możliwe? Pamiętając, w jakich nastrojach przebiegało jego rozstanie z klubem, jest to mało prawdopodobny scenariusz. Właściciele klubu musieliby się przyznać do błędu, a wielokrotnie udowodnili, że nie są w stanie tego zrobić. Może jednak posypią głowę popiołem i wreszcie podejmą słuszną decyzję. Kto, jak nie Leszek może naprawić tę beznadziejną sytuację?  

Maciej Barwinek

Student dziennikarstwa na UJK. Kibicowskim okiem ocenia zawodników po meczach.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account