log in

Felietony

Jaki tu spokój...

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Koroniarze budzą się z zimowego snu. Za dwa tygodnie ruszymy na całego, na Ś8, na wyjazd, przed telewizor, laptop lub inne takie. Wszyscy zniecierpliwieni. Co się wydarzy w pozostałych kolejkach, co w rundzie dodatkowej, w której grupie się znajdziemy. Do mistrzowskiej niedaleko, a do spadkowej... Bylibyśmy dobrej myśli, gdyby nie ta cisza otaczająca nasz klub. Rozglądamy się, co słychać w innych klubach. Ekstraklasa, pierwsza, druga czy nawet trzecia liga robi wzmocnienia, ba, w okręgówce słychać o nowych zawodnikach. Jest jednak taki klub w Polsce, który zwie się Korona.

Tutaj wszyscy żyją jak w utopii. Spokojnie, mamy czas, jeszcze się runda nie zaczęła, zaraz ktoś przyjedzie. Brzmi jak science fiction? Nie, to po prostu Korona Kielce. Zaczynając z górnej półki od miłościwie panującego nam prezydenta. Mija miesiąc od kolejnego (tym razem spokojnego) dofinansowania na nowy rok. Udało się. Ale wracamy do faktów. Wówczas betonowy Wojtek rzucił słowa ''Za półtora miesiąca będziemy mieć sponsora". Jeśli ktokolwiek zapyta pana L. o to, czy już z kimś rozmawiał, L. się obrazi i powie, że nic nie może zdradzić. Zaraz leci przecież na spotkanie biznesowe. Z wysokości trybun obejrzy mecze ligi angielskiej, niemieckiej i chińskiej. Chcecie tego sponsora? Ja wiem kto nim będzie. Ja, Ty, On, Ona, Oni i inni płacący podatki w betonowym mieście. A że podatki poszły w górę, to i kasa na Koronę będzie. Dalej wchodzimy w sport. Pan dyrektor B. też obiecuje, też zapewnia, zaraz rzuci wszystko i będzie gwarancję podpisywać. Spokojnie mamy czas, dwa tygodnie to bardzo dużo.

Co z tego, że testowany zawodnik podpisze kontrakt? W ciągu kilkunastu dni zgra się z całym zespołem? Runda jesienna - bywały mecze, gdzie zawodnicy grali tak, jakby po gwizdku sędziego spotkali się pierwszy raz. A teraz tenże testowany zawodnik będzie grać od początku spotkania. Niby nic, ale patrząc, ile meczy mamy rozegrać wiosną, tego spokoju jakoś brakuje. Ale spokojnie, mamy L. i B., więc nic złego nam się nie stanie. Ja też za chwilę wejdę to swojej utopii, czyli odpalę FMa, na dzień dobry rozgromię Legię, Lecha i Cracovię i utrzymam się w ekstraklasie, ba, zdobędę mistrzostwo i zagram w pucharach, mam już taktykę w obecnej kadrze - bramkarz, dwóch obrońców, trzech defensywnych, dwóch na środek pola i trzech na atak. Wygram wszystko, a L. na moją cześć wybuduje wielopoziomowy parking na Kadzielni.

Koniec fantazji, wracamy na ziemię. W Kielcach cisza przed burzą? Czy coś się wydarzy, czy ktokolwiek zna tego kogoś, kto ma się pojawić? I czy utopijny świat da nam choćby 1% tego szczęścia? Dowiemy się niebawem.

Ostatnio zmienianypiątek, 29 styczeń 2016 05:25
Piotr Włodarczyk

Tematy okołoboiskowe związane z kielecką piłką to jego specjalność. Pokładów inteligentnego sarkazmu może pozazdrościć mu niejeden komik.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account