log in

Przedmeczowo

Przedmeczowo: Korona Kielce – Wisła Kraków

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Maraton meczowy Korony Kielce trwa w najlepsze. Dopiero co w piątek emocjonowaliśmy się spotkaniem z Podbeskidziem, zakończonym remisem 1:1, a tu już dziś podopieczni trenera Brosza znowu wybiegną na murawę. Czeka ich odrabianie zaległości w starciu z Wisłą Kraków. Mecz ten miał odbyć się tydzień temu, również we wtorek, ale z powodów organizacyjnych, ponieważ boisko w Kielcach nie nadawało się do gry, rozegrany zostanie 8 marca. Początek spotkania o godzinie 18:00.

Obie drużyny przystąpią do wtorkowego meczu w kiepskich humorach. Obie zaliczyły w ostatnich meczach tylko remisy, które nic nie zmieniają w ich niewesołej sytuacji w tabeli. Korona zdobyła punkt w Bielsku Białej, Wisła u siebie zremisowała z wiceliderem tabeli – Piastem. Biała Gwiazda po tym remisie okupuje nadal przedostatnią pozycję w tabeli, mając w dorobku 25 punktów, zdobytych dzięki pięciu wygranym, jedenastu remisom i dziewięciu porażkom. O dziwo bilans bramkowy ekipy z Krakowa jest dodatni: 31 do 28. Jeszcze tylko cztery najlepsze obecnie drużyny w Ekstraklasie mogą poszczycić się dodatnim bilansem, dlatego też piętnasta pozycja Wiślaków jest ogromnym zaskoczeniem. Ich kiepska forma w tym sezonie nie jest jednak przypadkiem. Po prostu Wisła nie dysponuje już kadrą, która kiedyś zapewniała jej mistrzowskie tytuły i dobrą grę w nieistniejącym już Pucharze UEFA. Wisła w ostatnich czterech spotkaniach zdobyła tylko dwa punkty, remisując jeszcze u siebie z niedawnym pogromcą Korony – Górnikiem Łęczna. W razie wygranej w Kielcach zespół z Krakowa zrówna się punktami z Koroną i ma szansę wskoczyć przed nią, dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu, remis pozwoli im przy dobrych wynikach innych spotkań awansować o jedno miejsce, porażka może pozwolić dogonić białą Gwiazdę ostatniemu w tabeli Górnikowi.

Forma Korony Kielce też pozostawia wiele do życzenia, ale rokuje lepiej niż dyspozycja Wiślaków. Na dzień dzisiejszy Kielczanie zajmują trzynaste miejsce w tabeli, z dorobkiem dwudziestu ośmiu punktów. Do dziesiątego Podbeskidzia tracą trzy punkt, do dziewiątej Termalici cztery, podobnie jak do ósmej Jagielloni, więc zwycięstwo we wtorek może jeszcze wiele zmienić w układzie tabeli na korzyść Żółto-Czerwonych. Remis na niewiele się zda. Może tylko pogorszyć sytuację ekipy trenera Brosza, jeśli niekorzystnie ułożą się wyniki pozostałych meczów. Porażka natomiast będzie, nie oszukujmy się, tragedią. Korona może spaść nawet na przedostatnie miejsce w stawce. Do dwudziestej czwartej kolejki Kielczanie siedmiokrotnie wygrywali, siedmiokrotnie remisowali i aż jedenaście razy schodzili z boiska pokonani. Ujemny bilans bramkowy 25 do 32 też nie napawa wielkim optymizmem. Niemniej na stadionie przy Ściegiennego Korona bez cienia wątpliwości może pokonać bardziej utytułowanego, ale grającego słabo rywala.

We wtorek zanosi się na kolejny mecz, w którym ciężko szukać faworyta. Obie drużyny mają problem z wygrywaniem spotkań, żadna z nich nie lubi grać piłką, żadna też nie może poszczycić się zbyt solidną obroną. W takim starciu kluczowa będzie dyspozycja dnia, a także indywidualności, które jedną akcją odmienią bieg starcia. Stały fragment, błąd sędziego, czy odrobina szczęścia mogą zaważyć na końcowym wyniku. Korona powinna upatrywać szansy w strzałach z dystansu, ponieważ warunki pogodowe zapowiadają się kiepsko, a deszcz czy śnieg mogą sprawić, że na murawie będzie ślisko. Poza tym bramkarz Wisły nie należy raczej do elity. Trzeba po prostu dać mu szansę na popełnienie błędu, a wtedy kto wie…

Kluczowym dla losów spotkania zawodnikiem Wisły Kraków może okazać się doświadczony napastnik – Paweł Brożek. Były reprezentant Polski mimo słabej dyspozycji kolegów ma dobre statystyki. Strzelił w tym sezonie już siedem goli, czym udowodnił, że nadal jest groźny. Nie ma dla niego różnicy czy głową, lewą, czy prawą nogą strzela. Gdyby tylko miał odpowiednią liczbę dobrych podań, zapewne walczyłby o tytuł króla strzelców. Kieleccy defensorzy muszą zwrócić na niego szczególną uwagę. Każdy błąd może  drogo kosztować.

Korona potrzebuje punktów jak powietrza. Tak naprawdę nie ma wątpliwości, co musi zrobić: wygrać. Za wszelką cenę. A to oznacza atak. Dlatego kluczową postacią dla kieleckiej ekipy może okazać się będący w dobrej dyspozycji Airam Cabrera. Środkowy napastnik, który po przerwie zimowej złapał wreszcie dobrą skuteczność może zapewnić swojej drużynie trzy arcyważne punkty. Owszem, potrzeba mu do tego szans, więc będzie uzależniony od partnerów, ale jeśli podtrzyma strzelecką dyspozycję, powinien poprawić swój dorobek. Musi dać z siebie wszystko, bo Korona bardzo tego potrzebuje. Każdy gol może być na wagę trzech oczek.

We wtorek zapowiada się ostra walka. Obie ekipy dołożą wszelkich starań by odnieść sukces. Czy Korona wykorzysta atut własnego boiska i nadal słabą formę rywala? Czy w tym obfitującym w mecze okresie drużyna trenera Brosza wyjdzie na plus? Oby, a wtedy sytuacja w tabeli diametralnie się poprawi. Niech doping kibiców zgromadzonych na Kolporter Arenie poniesie naszych chłopaków do zwycięstwa.

Ostatnio zmienianywtorek, 15 marzec 2016 12:01
Tomasz Majewski

 Ogarnia wszystko, co się dzieje u rywala przed meczem. Autor cyklu „Przedmeczowo”.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account