Wracamy do gry - weekendowy rozkład jazdy!
- Napisał Alek Szczykutowicz
- Dział: Felietony
- Czytany 1976 razy
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Nowy sezon już za kilka dni, co cieszy chyba każdego z nas – sympatyków polskiej ligi absurdów. Terminarz dla jednych lepszy, inni od początku mają pod górkę, ale choć to nie bez znaczenia, to ciężko tłumaczyć wyniki właśnie terminarzem.
Koronę zaliczyć należy raczej do grupy drugiej, nie tylko pod względem braków kadrowych. Zacząć z rozpędzoną Jagiellonią, która wygrywa w kwalifikacjach do LE z Kruoją aż 8:0, to nie lada gratka. Z drugiej strony może i lepiej, że Jaga zajęta grą w pucharach – w czwartek grają z Omonią, a w niedzielę mecz z nami. Mało czasu na regenerację, a w planach kolejny mecz pucharowy już 23 lipca, więc i szanse na wyjście w rezerwowym składzie są.
Oczywiście – nie jest fajne liczenie na to, że przeciwnik zagra rezerwami. Na siebie trzeba patrzeć, na siebie liczyć, nie na błędy rywala. Ale w naszej sytuacji rozpoczęcie sezonu może być przełomowe. Jeśli dobrze zaczniemy, morale wzrosną – piłkarze, kibice uwierzą, że to się może udać, że jesteśmy w stanie przeskoczyć kadrowe zawirowania. Jeśli jednak zaczniemy tak jak w sezonie ubiegłym, nie trudno sobie wyobrazić, jak to wpłynie na psychikę zawodników i na trybuny… Tak więc ambicja dobra rzecz, ale trzeba wiedzieć, kiedy schować ją na chwilę do kieszeni i skupić się po prostu na wyniku.
Poza meczem Koronki najciekawiej zapowiada się starcie Wisły z Górnikiem oraz Śląska z Legią, ale nas bardziej interesuje mecz Górali z Zagłębiem, bo to właśnie Miedziowi staną na naszej drodze w 2. kolejce. Z jednej strony beniaminek, ale pamiętamy, jak wystartował choćby Bełchatów w ubiegłym sezonie…
Terminarz terminarzem, ale po przerwie cieszy każdy mecz, nawet ten najcięższy. A przed meczem z Jagą jeszcze jeden pozytyw – mamy coś, czego oni chcieli, ale się nie udało – Piotra Malarczyka w składzie :)
Alek Szczykutowicz
Redaktor naczelny, czyli ten, który wszystko ogarnia, także pod względem technicznym. Kopie piłkę nie gorzej niż niejeden chłopak z Ekstraklasy. Tylko czasu brak.