Przedmeczowo: Korona Kielce - Zagłębie Lubin
- Napisał Tomasz Majewski
- Dział: Przedmeczowo
- Czytany 1242 razy
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Po nieudanej wyprawie do Białegostoku Korona Kielce powraca na swój stadion, by podjąć Zagłębie Lubin. Podopieczni trenera Brosza stoją przed kolejną szansą poprawienia kiepskich w tym sezonie wyników na własnym boisku i ponowne doścignięcie czołówki Ekstraklasy.
Początek tego spotkania już dziś o 18:00.
Mecz będzie tym bardziej interesujący, że obie ekipy sąsiadują ze sobą w tabeli. Korona zajmuje obecnie siódmą lokatę, mając na koncie 23 punkty zdobyte dzięki 6 zwycięstwom, 5 remisom i niestety 5 porażkom, z ujemnym bilansem bramek, z kolei Zagłębie zgromadziło do tej pory punktów 21, wygrało 5 spotkań, 6 zremisowało, 5 przegrało, strzelając w tym czasie 21, a tracąc 23 bramki.
W przypadku zwycięstwa Korona może wskoczyć nawet na czwartą lokatę w tabeli, remis może pozwolić jej pozostać na obecnej pozycji, porażka strąci żółto-czerwonych w najgorszym razie na 9 miejsce.
Mecz w Kielcach rozstrzygnie się w pomocy. Jest to typowe starcie bez faworyta, bo niestety atut własnego boiska średnio się w tym sezonie Koronie przydaje, chociaż nadal może ona liczyć na fantastyczny doping swoich kibiców. Ekipa, która zdominuje środek pola zyska zatem przewagę, a szybkie kontry i stałe fragmenty jak zwykle mogą zaważyć na losach spotkania.
Kluczowym graczem Zagłębia Lubin bez wątpienia może okazać się Michał Papadopulos, który strzelił w tym sezonie już sześć goli w lidze i jest najgroźniejszym zawodnikiem swojej drużyny. Potrafi strzelać gole zarówno z pola karnego po stałych fragmentach, jak i z akcji, czy to skrzydłem, czy środkiem. Potrzebna będzie wzmożona uwaga, gdy ten gracz znajdzie się w pobliżu szesnastki Korony.
W tym spotkaniu najważniejsze dla Korony są trzy punkty. Dlatego kluczowym graczem tym razem powinien okazać się któryś z graczy ofensywnie usposobionych. Może być to napastnik, dlatego wskazuję Michała Przybyłę, który pokazał, że potrafi strzelać bramki zarówno przypadkowe, jak i w stuprocentowych sytuacjach. Jeśli znajdzie się w dogodnej sytuacji i dopisze mu szczęście, może zapewnić gospodarzom trzy punkty.
Trzymajmy kciuki za Koronę. Bardzo potrzeba jej naszego wsparcia, by w piątkowy wieczór osiągnęła swój cel, czyli zainkasowała trzy punkty. Jedno dziś jest pewne: na Kolporter Arenie emocji nie zabraknie.
Tomasz Majewski
Ogarnia wszystko, co się dzieje u rywala przed meczem. Autor cyklu „Przedmeczowo”.