log in

Felietony

Boiskowy problem polskości

Korona Kielce ma w składzie 13 obcokrajowców Korona Kielce ma w składzie 13 obcokrajowców
Oceń ten artykuł
(3 głosów)

Nie chcę wyjść na ksenofoba, ale mam nieodparte wrażenie, że polska piłka zmierza w nieciekawym kierunku. I choć nie jest to nowość, bo dzieje się tak od lat, to chyba jednak warto o tym mówić, nie godząc się na bierne "jest, jak jest - lepiej nie będzie". O co konkretnie chodzi? O zapewnienia, słyszalne od niepamiętnych czasów i wszędzie, że będzie się stawiać na polskich zawodników, nie wspominając już o górnolotnych mrzonkach, że ma być lokalnie, że skauting rozkwitnie, a kluby zapełnią się wychowankami i młodymi, zdolnymi z regionu. Obiecanki-cacanki, a kibicom radość.

Nie jest to oczywiście problem tylko kieleckiej Korony, ale nas - rzecz jasna - najbardziej interesuje sytuacja w Kielcach, tym bardziej, że jesteśmy na pudle, zajmując pierwsze miejsce ex aequo ze Śląskiem i Legią, mając w swoich szeregach trzynastu obcokrajowców. Na przykład wspomniany Śląsk Wrocław tylko w ostatnim czasie dokonał dwóch transferów, przy czym żaden ze ściągniętych zawodników nie ma obywatelstwa polskiego, choć hucznie zapowiadano repolonizację. Zaszalała krakowska Wisła, do której wraz z hiszpańskim szkoleniowcem zawitali w zimowym okienku Francuz, Chorwat, dwóch Hiszpanów i syn marnotrawny - Semir Stilić, a podobno to nie koniec nadchodzących rewelacji. Trochę lepiej sytuacja przedstawia się tym razem w Koronie Kielce, gdzie dotychczas z przybyszów z zagranicy zakontraktowano jedynie Iliana Micanskiego, czyli zawodnika grającego na pozycji, która rzeczywiście wymagała świeżej krwi, choćby niepolskiej. Nie obyło się jednak bez chwil grozy, kiedy przykładowo na obozie na Cyprze testowano tajemniczego Senegalczyka, tj. piątego zawodnika spoza Unii Europejskiej. I jeśli "każdy absurd ma także swoja logikę", to w tym przypadku jest ona dla mnie zbyt głęboko ukryta.

Można by oczywiście pisać, że Korona nie zarabia na sprzedaży zawodników i wrócić pamięcią choćby do kwoty odstępnego Piotra Malarczyka, który gdyby chciał, mógłby wykupić się sam, ale to temat na osobny artykuł, długi i niekoniecznie przyjemny. Skupmy się zatem na pozytywach. A takim może być Maciej Bartoszek, nowy trener kieleckiej drużyny. Jak zostało już powiedziane, zimowe okno transferowe zaowocowało podpisaniem kontaktu z Ilianem Micanskim, ale poza nim do Korony przybyło kilku zawodników mniej znanych lub nieznanych zupełnie kieleckiej publiczności, z którymi wiąże się w Kielcach duże nadzieje - przede wszystkim chodzi tu o Jakuba Żubrowskiego, ale także Jakuba Mrozika czy Macieja Górskiego, do Kielc powrócił również Bartosz Kwiecień. To wszystko, a także szczerość i otwartość w mówieniu, że przykładowo nie mamy bramkarza na ekstraklasowym poziomie (po odejściu Zbyszka Małkowskiego), czyni go w moich oczach osobą wiarygodną i taką, której chcę zaufać, bo czuję, że zrobi co w jego mocy, by pociągnąć Koronę w górę tabeli. Boję się tylko, czy z Michalem Peskoviciem między słupkami będzie to możliwe.

To zresztą nie jest tak, że ja coś mam do naszych zagranicznych zawodników, większość z nich darzę szczerą sympatią i uznaniem, ale nie zmienia to faktu, że nie do końca podobają mi się sytuacje, w których na przykład na filmiku telewizji klubowej nie znajduję ani jednego Polaka, a całość oglądam w języku angielskim, z napisami na dole ekranu. Niczym widz w kinie...

Alek Szczykutowicz

Redaktor naczelny, czyli ten, który wszystko ogarnia, także pod względem technicznym. Kopie piłkę nie gorzej niż niejeden chłopak z Ekstraklasy. Tylko czasu brak.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account