Przedmeczowo: Korona Kielce - Piast Gliwice
Krajobraz po klęskach. Najpierw u siebie trzy do zera z Arką Gdynia, które można jeszcze było uznać za wpadkę, a teraz sroga lekcja i porażka aż pięć do jednego w Białymstoku, której jedynym plusem jest piękny gol Jacka Kiełba. I chociaż jeszcze tak niedawno cieszyliśmy się z kapitalnej serii spotkań bez porażki, to po tych dwóch meczach nie można nie zauważyć, że coś zaczęło nagle iść w złym kierunku. Osiem goli straconych w dwóch meczach, zaledwie jeden strzelony i oto drużyna, która jeszcze niedawno imponowała skutecznością i dobrą grą w defensywie poniosła znaczną ujmę na swojej reputacji. Co się stało? Przede wszystkim spadła skuteczność w ataku. Kiedy zespół stwarza ponad piętnaście sytuacji, a oddaje zaledwie trzy celne strzały, trudno jest marzyć o golach. Kiedy rywal oddaje osiem strzałów, z czego aż pięć z nich wpada do bramki, można śmiało powiedzieć, że defensywa nie istnieje. Niewiele wniosły zmiany, niewiele przemowy trenera w szatni. Forma drużyny stopniała błyskawicznie, a czasu na poprawę nie ma wcale. Bo już w piątek, choć graliśmy dopiero we wtorek, czeka nas kolejny trudny mecz z Piastem Gliwice. Z jednej strony kolejne starcie w tak krótkim czasie budzi obawę o kondycję piłkarzy, z drugiej jest to doskonała i ostatnia przed przerwą zimową okazja, by wrócić do gry i zgarnąć trzy punkty na własnym terenie. Niestety, nie będzie to łatwe i trenera Gino Lettieriego czeka trudne zadanie, by obmyślić taktykę oraz skład, które zagwarantują Żółto-Czerwonym zwycięstwo. Ten już trzeci mecz w odstępie tygodnia rozpocznie się jak już wspomniano w piątek, punktualnie o godzinie 18:00, gdy na Kolporter Arenie przy Ściegiennego w Kielcach rozlegnie się pierwszy gwizdek sędziego Mariusza Złotka. Oprócz trybun pojedynek Korony z Piastem będzie można zobaczyć w telewizji Eurosport oraz wysłuchać na antenie internetowego Radia Gol i tradycyjnie Radia Kielce.
Do tej pory na poziomie Ekstraklasy i dawnej Pierwszej Ligi Korona i Piast zmierzyły się w sumie dziewiętnaście razy. Dziewięciokrotnie zwyciężała ekipa z Kielc, sześć razy Piast, cztery razy oglądaliśmy podział punktów. Dla kibiców wybierających się na piątkowe starcie obu zespołów na pewno ważne jest to, że w dotychczasowych pojedynkach Piasta z Koroną zobaczyliśmy dwadzieścia trzy gole strzelone przez Żółto-Czerwonych i siedemnaście przez zespół z Gliwic, co jest dobrym wynikiem, bo daje średnią nieco ponad dwóch bramek na mecz. Ostatnie dwa spotkania obu drużyn, to dwa z rzędu zwycięstwa Piasta, oba w Gliwicach, pierwsze jeden do zera, drugie dwa do zera. Ostatni raz Korona pokonała najbliższego rywala w sezonie 2015/16 zero do jednego na wyjeździe.
Dwie porażki i ogromny spadek w tabeli. Osiem wygranych, sześć remisów i sześć porażek, to wyniki z dotychczasowej fazy sezonu. Jeszcze dwie kolejki temu Korona Kielce zajmowała trzecie miejsce w tabeli i straszyła najlepszych w lidze, by po dwudziestej kolejce Lotto Ekstraklasy, tuż przed przerwą zimową wylądować na siódmym miejscu. Trzydzieści punktów, które mamy na koncie to i tak dobry wynik, ale nie jest to już tak bezpieczna przewaga nad niższą częścią tabeli jak wcześniej. Za plecami Żółto-Czerwonych plasują się Zagłębie Lubin ma zaledwie punkt mniej, a dziewiąta Wisła Płock trzy. Z kolei przed Koronę wysforowały się Wisła Kraków i Arka Gdynia, mające jedno oczko przewagi, a także mający już trzy punkty więcej Lech Poznań. Poza zasięgiem piłkarzy Gino Lettieriego jest chwilowo pierwsza trójka, bo Jaga i Górnik mają sześć oczek więcej, a Legia aż osiem punktów przewagi. Pogorszył się też bilans bramkowy Korony, bo osiem goli straconych sprawiło, że mamy obecnie trzydzieści jeden goli strzelonych i już dwadzieścia siedem straconych, choć tak niedawno byliśmy najlepszą defensywą w lidze. Jedyną nadzieją Korony na szybki powrót do czołówki jest wygrana nad Piastem. Remis, będzie dla nas właściwie równy porażce, bo Zagłębie i zespół z Płocka tylko czekają na kolejne potknięcie sąsiadów w tabeli. To może się skończyć nawet spadkiem na dziewiąte miejsce i spędzeniem przerwy zimowej w dolnej połowie tabeli.
Piast Gliwice z dziewiętnastoma punktami na koncie zawisł tuż nad strefą spadkową i do Kielc jedzie po to, by powstrzymać spadek na przedostatnie miejsce w tabeli. Piłkarze Waldemara Fornalika nie potrafią złapać formy, która pozwoli im zacząć wygrywać. W ostatniej kolejce minimalnie przegrali na własnym terenie z Legią jeden do zera. Cztery zwycięstwa, siedem remisów i aż dziewięć porażek doskonale obrazują słabość drużyny, podobnie jak bilans bramkowy wynoszący dwadzieścia jeden do trzydziestu na minus. Jeśli zespół z Gliwic chce zacząć marsz w górę tabeli musi zacząć wygrywać, zanim szansa na utrzymanie przejdzie im koło nosa, bo póki co tylko dwie drużyny są od niej gorsze. Cracovia ma tyle samo punktów co Piast, a Pogoń ma pięć oczek mniej. W zasięgu zespołu z Gliwic jest mająca punkt więcej Sandecja i dwa oczka przewagi Termalica.
Bukmacherzy nie zostawiają wątpliwości, że jest tylko jeden faworyt piątkowego pojedynku. Mimo dwóch porażek z rzędu jest nim Korona Kielce. Żółto-Czerwoni mają za sobą atut własnego boiska, lepszą defensywę i ofensywę, a poza tym są podrażnieni ostatnimi niepowodzeniami i już tęsknią za kolejnymi punktami. Aby wygrać z Piastem, trzeba zagrać naprawdę dobrze. Zdominować środek pola i zablokować rywalom możliwość wyjścia z kontrą. Obrońcy muszą trzymać linię, by nie sprowokować kolejnych goli po błędnym ustawieniu, a napastnicy muszą znacznie poprawić celność z ostatnich pojedynków. Nie trzeba chyba mówić, że należy poprawić też krycie i wykonywanie stałych fragmentów gry. Trzeba znowu ożywić skrzydła, które zaginęły w ostatnich dwóch kolejkach. Trzeba też wyłączyć te nieliczne atuty ekipy gości, czyli grę z kontry i zagrożenie po długich zagraniach do przodu. Jeśli drużyna przezwycięży zmęczenie i znajdzie złoty środek pomiędzy zaangażowaniem, chęcią strzelania goli i grą obronną, rywale nie będą mięli szans. Przede wszystkim musimy wrócić do tej waleczności, którą zadziwialiśmy wszystkich przez jedenaście pojedynków z rzędu. Trener Lettieri na pewno wie, jak przywrócić drużynie blask
i udowodni, że za wcześnie zaczęto podnosić głosy, że traci kontrolę nad zespołem. Z kolei Piast spróbuje wykorzystać swoją motywację, którą jest próba uniknięcia spędzenia przerwy zimowej na miejscu spadkowym, by wykrzesać z siebie siły do walki o trzy punkty w Kielcach. Biorąc to wszystko pod uwagę czeka nas ciekawy, pełen walki mecz, ale nasz typ jest taki sam, jak przewidywania ekspertów: wygra Korona, dwa do jednego.
Do składu na mecz z Piastem powraca po zawieszeniu za kartki Jakub Żubrowski i to w nim należy upatrywać szansy na poprawę gry zespołu. Silny, mądrze się ustawiający i doskonale mobilny defensywny pomocnik, który często zdaje się być w kilku miejscach na boisku na raz będzie bardzo istotny przy próbie zapanowania nad środkiem boiska. Jego czyste odbiory, inteligentne podania i ogromna pracowitość to promyk światła dla linii pomocy Korony, tak niemiłosiernie ogranej ostatnio przez Jagiellonię. A przecież Kuba potrafi nie tylko walczyć w środku pola, ale też doskonale zaasekurować obrońców i podłączyć się do ataku, by wspomóc kolegów z ataku. No i te jego zabójcze bomby z dystansu… Oby nie zabrakło mu okazji do pokazania pełni swoich umiejętności w piątkowym meczu. To znacznie zwiększy szanse gospodarzy na komplet punktów i powrót do ścisłej czołówki.
Konstantin Vassiljev nie jest już w tak dobrej formie jak za czasów swoich występów w barwach Jagielloni Białystok, ale nadal dysponuje świetną techniką i jest bardzo kreatywnym pomocnikiem. Doświadczenie zebrane przez długie lata gry sprawia, że mądrze się ustawia i podejmuje dobre wybory przy podaniu. Potrafi świetnie wykonać stały fragment gry, strzelić z dystansu, minąć zwodem dwóch czy nawet trzech rywali, a przede wszystkim sam, jednym błyskiem może przesądzić o losach każdego spotkania.
Dwudziesta pierwsza kolejka Lotto Ekstraklasy zapowiada się niezwykle ekscytująco. Czeka nas wiele rozstrzygnięć, zanim piłkarze udadzą się na zasłużony odpoczynek. Dla Korony i Piasta będzie to spotkanie decydujące o tym, czy jedna z drużyn ulokuje się bezpieczniej w górnej połowie tabeli, a druga, czy utrzyma się nad strefą spadkową, czy też spędzi przerwę jako przedostatnia drużyna w tabeli. Całe Kielce liczą na to, że tym razem to Piast obejdzie się smakiem, a Korona zgarnie pełną pulę. To pozwoli piłkarzom z czystym sumieniem przeczekać przerwę i z nowymi siłami wrócić po niej do walki o najwyższe miejsca w lidze.
- Dział: Przedmeczowo