log in

Wpisy

Artykuły filtrowane wg daty: środa, 27 kwiecień 2016 - Koroniarze.pl - Kielecki magazyn sportowy, piłka nożna, wydarzenia świętokrzyskie

Ocena kibica: Korona Kielce - Górnik Łęczna (grupa spadkowa)

Oceny za mecz z Górnikiem Łęczna (grupa spadkowa)  w skali od  1-10 :

Dariusz Trela 5 –  chimeryczny w swoich poczynaniach. Dwa raz niepotrzebnie wychodził z bramki poza pole karne. Na szczęście nie przyniosło to przykrych konsekwencji.

Bartosz Rymaniak  6 – aktywny w ofensywie, pewny w obronie. Kolejny mecz obrońcy in plus.  

Elhadji Diaw  4  –  w 77 minucie był źle ustawiony we własnym polu karnym. Zakończyło się to podyktowaniem przez sędziego Marciniaka jedenastki, którą pewnie wykorzystał Śpiączka. W 53 minucie fantastyczne podanie od Dejmka powinien zamienić na bramkę.    

Kamil Sylwestrzak 5  – wygrał kilka pojedynków. Braki techniczne nadrabia ambicją i walecznością. 

Radek Dejmek  5 – ostatnią bramkę w barwach Korony czeski stoper zdobył 1 marca 2015 w wyjazdowym spotkaniu z Jagiellonią. W meczu z Górnikiem wyraźnie chciał podreperować swoje statystki. Próbował 3 razy, ale nie udało mu się zaskoczyć świetnie dysponowanego Prusaka.               

Rafał Grzelak  6  – najlepszy mecz Rafała od początku sezonu. Wygrywał pojedynki, bez problemu odbierał piłkę graczom z Łęcznej. W pierwszej połowie oddał dobry strzał, po którym golkiper gości sparował futbolówkę na rzut rożny.

Vlastimir Jovanović 5 – bez większych błędów, ale również bez błysku. Bośniak pauzował w ostatnim meczu za kartki, co mogło wpłynąć na jego sobotni występ.           

Aleksandrs Fertovs  4 – niczym się nie wyróżnił. W 8 minucie ładnie podał do Pawłowskiego. Przez resztę spotkania niewidoczny. W Kielcach przebywa już półtora roku, a nie zanotował choćby jednej asysty czy bramki.      

Siergiej Pyłypczuk 6 – z Bartłomiejem Pawłowskim tworzyli świetny duet skrzydłowych. Często łamali akcję do środka, a ich gra mogła się naprawdę podobać. Szkoda, że już w 67 minucie trener Brosz zdecydował się zdjąć go z boiska.     

Bartłomiej Pawłowski  7 – główny motor napędowy kieleckiej ofensywy. Niemiłosiernie kręcił obrońcami rywala i z łatwością dochodził do sytuacji bramkowych. Szkoda, że nie udało mu się skierować piłki do siatki.     

Airam Cabrera  5 – po dośrodkowaniu Pawłowskiego i zamieszaniu w polu karnym drużyny gości, najszybciej dobiegł piłki i strzelił już 15 gola dla koroniarzy w tym sezonie. Mógł zostać bohaterem, ale nie wykorzystał rzutu karnego.        

Vladislavs Gabovs 5 – wszedł na murawę za Pyłypczuka w 67 minucie spotkania i choć nie dawał tyle w grze ofensywnej co Ukrainiec, to wywalczył dla zespołu rzut karny.   

Marcin Cebula  4 – słaby występ, nie poprawił jakości gry w środku pola.

Michał Przybyła  – za krótki występ, żeby wystawić ocenę.    

Analiza spotkania Korony Kielce z Górnikiem Łęczna

Określany mianem meczu o sześć punktów bój Korony Kielce z Górnikiem Łęczna zakończył się wynikiem 1:1. Przy płaskim układzie tabeli w strefie spadkowej każde spotkanie, gdzie zwycięstwo wymyka się z rąk, może być decydującym w walce o ligowy byt na następny sezon.

Na sobotnie starcie przy ulicy Piotra Ściegiennego 8 podopieczni Marcina Brosza wyszli ofensywnie usposobieni. Piłkarze z Lubelszczyzny oddali inicjatywę gospodarzom spotkania, co zmuszało ich do obrony niemal całą drużyną na własnej połowie. Sytuacja zmieniła się po przerwie, gdzie obie drużyny postawiły na otwarty futbol, z którego wynikło sporo chaosu i strata bramki przez Koronę.

Defensywa „Koroniarzy” nie prezentowała się w spotkaniu z Górnikiem Łęczna najgorzej, lecz w kilku sytuacjach obrońcom z Kielc brakowało koncentracji. Najwięcej nerwowych poczynań uwidoczniło się w grze pary stoperów Dejmek-Diaw. Obaj świetnie radzili sobie w pojedynkach główkowych i prawie przez cały mecz odcinali Bartosza Śpiączkę od długich podań. Niestety kłopoty zaczynały się w momencie wyprowadzania piłki lub przy próbie długiego zagrania do partnerów. Brak skupienia był powodem zagrania ręką przez Senegalczyka, czego skutkiem był rzut karny dla rywali. Z bocznych defensorów dobre zawody rozegrał Bartosz Rymaniak. Były piłkarz Cracovii czy Zagłębia Lubin często podłączał się do akcji zaczepnych Korony, co odciążało Phylypczuka przy grze w prawym sektorze boiska.

Na spotkanie z Górnikiem Łęczna w środku pola „złocisto-krwistych” pojawiło się trzech pomocników nominalnie o inklinacjach nieco bardziej defensywnych niż dotychczas. Za większość przechwytów i asekurowanie stoperów odpowiadał Rafał Grzelak. Duet Jovanović- Fertovs grał wyżej ustawiony, a za kreowanie akcji ze wspomnianej dwójki odpowiedzialny był Vlastimir Jovanović. Bośniak brał na siebie ciężar gry, lecz jego częste przytrzymywanie piłki i brak szybkiej decyzji kilkukrotnie sprokurowały stratę futbolówki lub znaczne spowolnienie tempa rozprowadzania akcji. Motorem napędowym ofensywnych akcji Korony był Bartłomiej Pawłowski. Mający za sobą przeszłość w hiszpańskiej Maladze piłkarz miał za zadanie podejmować próby indywidualnych akcji jeden na jednego z zawodnikami Górnika Łęczna. Pawłowski często ogrywał Pawła Sasina, a w 8 minucie meczu po świetnej akcji w polu karnym i ograniu Pruchnika jego intencje wyczuł Sergiusz Prusak. Poza tym Pawłowski często szukał nieszablonowych zagrań do partnerów, jak chociażby w 64 minucie do Cabrery.

Na plus Korony wypadł stosowany pressing pry wyprowadzaniu piłki przez przyjezdnych. W tym elemencie piłkarskiego rzemiosła aktywny był Airam Cabrera, który błysnął także instynktem strzeleckim przy bramce z pierwszej połowy. Dobry ślad zostawiły również wykonywane stałe fragmenty gry, gdzie Korona znów okazała się być lepsza od rywala.

Limit spotkań remisowych na własnym obiekcie po meczu z Górnikiem Łęczna powinien zostać wyczerpany. Kolejna potyczka z Wisłą Kraków może być dobry momentem na przełamanie niefortunnej passy, choć skala trudności meczu zwiększa się wraz z nadchodzącym końcem rozgrywek Ekstraklasy. 

Subskrybuj to źródło RSS

Zawodnicy

Log in or create an account