Przedmeczowo: Śląsk Wrocław – Korona Kielce
- Napisał Tomasz Majewski
- Dział: Przedmeczowo
- Czytany 3203 razy
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Dwa mecze z rzędu przed własną publicznością i dwa ważne zwycięstwa Korony Kielce. Pierwsze, jeden do zera z Lechią Gdańsk, gwarantujące miejsce w czołowej ósemce Lotto Ekstraklasy, drugie dwa do jednego nad Arką Gdynia w pierwszym półfinale Pucharu Polski. To już jest bardzo owocny tydzień dla Żółto-Czerwonych, a przed nimi jeszcze jeden mecz. Przed nami trzydziesta i zarazem ostatnia kolejka fazy zasadniczej Lotto Ekstraklasy i wyjazd do Wrocławia na spotkanie ze Śląskiem. Ekipa z Kielc, już spokojna o ligowy byt w kolejnym sezonie, teraz będzie walczyć o jak najwyższą lokatę i powiększenie dorobku przed podziałem liczby punktów na pół oraz o rozegranie większej ilości spotkań kolejnej fazy przed własną publicznością. Jednak niezależnie od wyniku kończy się nam wspaniały sezon. Drużyna zameldowała się w pierwszej ósemce, momentami rywalizując nawet o miejsce premiowane grą w Europejskich pucharach, a okrasiła to jeszcze co najmniej półfinałem Pucharu Polski. Kibice mogą być w pełni zadowoleni. A przecież nadal można zawalczyć o więcej. I właśnie po to piłkarze Gino Lettieriego jadą do Wrocławia, gdzie już w sobotę, punktualnie o 1800, równocześnie z pozostałymi pojedynkami trzydziestej kolejki Lotto Ekstraklasy, rozpocznie się ostatni w tej fazie rozgrywek mecz Korony Kielce.
Niewiele jest drużyn w Ekstraklasie, które toczyły tak wyrównane pojedynki na przestrzeni dziejów naszej najwyższej ligi. Na dwadzieścia jeden spotkań dziewięć razy padał remis, sześć razy wygrywał Śląsk i sześć Korona. Jedynym co różni oba zespoły jest liczba zdobytych bramek. Śląsk zdobył trzydzieści dwa gole, Żółto-Czerwoni dziesięć mniej, czyli zanotowali dwadzieścia dwa trafienia. Co ciekawe, ostatnie dwa mecze w Ekstraklasie pomiędzy Koroną a Śląskiem kończyły się wynikami trzy do zera. We Wrocławiu wygrał Śląsk, w Kielcach zrewanżowała mu się, już w bieżących rozgrywkach ekipa ze Świętokrzyskiego.
Śląsk Wrocław już kilka kolejek temu pogodził się z tym, że skończy zasadniczą fazę rozgrywek w niższej części tabeli. Trzydzieści punktów w dorobku, siedem wygranych, dziewięć remisów i aż trzynaście porażek, to bilans który jak na razie wystarcza do zajmowania wcale nie bezpiecznej, dwunastej lokaty w tabeli. Widoki na awans w górę są marne, bo ekipa z Wrocławia ma szansę przeskoczyć tylko jedenastą Pogoń Szczecin, która zgromadziła trzydzieści jeden oczek, natomiast za plecami czają się z jednym punktem straty Piast Gliwice, z dwoma Termalica i z trzema Lechia Gdańsk. Ostatnia w stawce Sandecja traci do Śląska już sześć punktów, ale po podziale stawki również ona będzie zagrożeniem dla piłkarzy Tadeusza Pawłowskiego. Prócz tego, że zajmują niskie miejsce w rozgrywkach, to mają również jedną z najsłabszych linii obrony w całej lidze. Śląsk stracił do tej pory już czterdzieści siedem goli, strzelając przy tym trzydzieści cztery. Ale nie w tym leży problem, który pogrzebał nadzieje zespołu z Wrocławia na lepsze wyniki w tym sezonie. Zabrakło im przede wszystkim stabilizacji formy. Cały sezon był pełen wzlotów i niestety częściej, upadków, co może zaważyć nawet na ligowym bycie ślązaków.
Szósta lokata, czterdzieści cztery punkty i wciąż niewielka strata do podium przed startem trzydziestej kolejki to dobra pozycja wyjściowa przed pierwszym gwizdkiem. Korona, choć na pewno zmęczona po walce w środku tygodnia z Arką spróbuje na pewno kolejny raz uradować swoich fanów i przywieść do Kielc kolejne trzy punkty. Do tej pory Żółto-Czerwoni wygrali jedenaście spotkań, jedenaście razy zremisowali a siedem razy przegrali. Do tej pory piłkarze Gino Lettieriego strzelili czterdzieści trzy gole, tracąc trzydzieści sześć. Nadal główną siłą Korony jest waleczność, połączona z dobrze dobraną taktyką kieleckiego szkoleniowca. Sobotni goście są już spokojni o to, że w kolejnym sezonie zagrają w Ekstraklasie. W trzydziestej kolejce mają jeszcze szansę na awans na piątą, lub czwartą pozycję, bo czwarty Górnik Zabrze ma na koncie czterdzieści siedem punktów, a piąta Wisła z Płocka tylko dwa oczka więcej. Z kolei siódma Wisła Kraków ma punkt straty do Korony, ósme Zagłębie ma dwa oczka mniej. Dlatego, aby awansować lub utrzymać swoją lokatę Korona musi szukać zwycięstwa, w najgorszym razie remisu w najbliższym spotkaniu.
Faworytem spotkania jest, głównie ze względu na pozycję w tabeli, Korona Kielce. Jedynym atutem Śląska jest własne boisko, reszta dobrych kart wydaje się być w tali gości z Kielc. Lepsza gra w ofensywie, zdecydowanie solidniejsza obrona, groźniejsze stałe fragmenty gry, szybsze i bardziej kąśliwe kontry. Jedynym co może pokonać gości w sobotnim meczu, to krótszy czas na regenerację po środowym meczu Pucharu Polski. Jeśli tak się nie stanie, to Korona powinna wywalczyć na wyjeździe skromne zwycięstwo. Nasz typ to jeden do dwóch dla przyjezdnych.
Marcin Robak, pomimo wieku nadal pozostaje najgroźniejszym żądłem swojej drużyny i to niezależnie od tego, czy rozpoczyna mecz od pierwszej minuty, czy wchodząc na końcówkę spotkania. Doświadczony, bramkostrzelny napastnik, który w futbolu klubowym zasmakował już chyba wszystkiego nadal jest istotny dla przeciętnego Śląska. Nikt nie zna Ekstraklasy tak jak on. A do tego grał przecież również w Koronie. Chwila nieuwagi i może boleśnie ukąsić swój dawny klub.
Korona swoją przewagę nad rywalami wywalcza dzięki ciężkie pracy w środku pola. Dlatego nikogo nie zdziwi, że kluczową postacią ekipy gości naszym zdaniem będzie Mateusz Możdżeń. To od niego zależy tempo ataków Korony. Jego podania rozrywają obronę rywali i gwarantują spokój i szerokie możliwości partnerom z drużyny. A przecież to nie jest jego jedyny atut. Możdżeń dobrze odbiera piłkę, egzekwuje stałe fragmenty gry, a także uderza z dystansu. Gdy on gra dobrze wzrasta siła całej drużyny z Kielc.
We Wrocławiu czeka nas mecz, który tak naprawdę o wiele ważniejszy jest dla drużyny gospodarzy. Korona osiągnęła już swój cel. Miejsce w pierwszej ósemce nie jest już zagrożone. Ale tak czy inaczej zwycięstwo piłkarze Korony na pewno chętnie podarują swoim fanom, za wspaniały doping przez te trzydzieści kolejek Lotto Ekstraklasy.
Tomasz Majewski
Ogarnia wszystko, co się dzieje u rywala przed meczem. Autor cyklu „Przedmeczowo”.