Przedmeczowo: Korona Kielce – Lech Poznań
- Napisał Tomasz Majewski
- Dział: Przedmeczowo
- Czytany 1833 razy
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Korona Kielce udanie rozpoczęła rundę rewanżową rozgrywek Lotto Ekstraklasy. Poza tym jeszcze nigdy mecz przyjaźni nie dostarczył nam tak wielkich emocji i tylu bramek. Drugie wyjazdowe spotkanie drugiej rundy rozgrywek zakończyło się remisem z Sandecją trzy do trzech. Grad bramek, połączony z błędami w obronie, walecznością i sporą dozą przypadku, zapewnił w ogólnym rozrachunku świetne widowisko kibicom zgromadzonym na stadionie w Niecieczy. Cztery punkty w dwóch wyjazdowych pojedynkach to całkiem niezłe rozpoczęcie kolejnej rundy. I dobrze, bo choć teraz przed Koroną Kielce pierwszy mecz przed własną publicznością, to jednak z bardzo niewygodnym rywalem. Bo już w najbliższą niedzielę o godzinie 18:00 na Arenę Kielc zawita trzecia drużyna rozgrywek, Lech Poznań. Spotkanie poprowadzi dobrze znany kieleckiej publiczności sędzia Mariusz Złotek. Transmisja pojedynku Korony z Lechem dostępna w telewizji Canal + i Radiu Kielce.
Lech Poznań jest rywalem, z którym Korona ma najgorszy bilans spotkań w całej historii. Na rozegranych do tej pory dwadzieścia cztery spotkania wygrała zaledwie trzy, osiem razy padł remis, aż trzynaście razy zwyciężała ekipa Kolejorza. Lech strzelił w dotychczasowych starciach aż trzydzieści sześć bramek, Żółto-Czerwoni o dwadzieścia mniej, zaledwie szesnaście. Ostatnia wygrana Korony nad Lechem miała miejsce w sezonie 2016/17, właśnie na Arenie Kielc, kiedy to gospodarze widowiskowo rozbili ekipę Kolejorza aż cztery do jednego. Niestety, kolejne trzy mecze z rzędu wygrał zespół z Poznania.
Lech Poznań zajmuje obecnie trzecie miejsce w Lotto Ekstraklasie, z dorobkiem czterdziestu oczek, tracąc do lidera, Jagielloni Białystok (która w piątek wygrała swój mecz z Lechią Gdańsk cztery do jednego i ma rozegrane jedno spotkanie więcej od reszty drużyn z czołówki) traci pięć punktów, do wicelidera z Warszawy cztery. Tuż za plecami Kolejorza uplasował się Górnik Zabrze, tracący do niego zaledwie punkt, dalej, ze czterema punktami straty znajduje się Wisła Płock, z pięcioma straty Korona Kielce i Wisła Kraków. Aby utrzymać się na trzecim miejscu i nie stracić kontaktu z czołówką Lech absolutnie musi zwyciężyć w Kielcach. Ale to nie będzie łatwe, nawet mimo tego, iż poznaniacy przegrali dotąd zaledwie trzy spotkania w całym sezonie, remisując dziesięć i dziesięć wygrywając. Dobrze prezentuje się również bilans bramkowy niedzielnych gości, wynoszący trzydzieści dwa strzelone, szesnaście straconych.
Korona Kielce traci do Lecha pięć oczek i zajmuje szóste miejsce w tabeli. Dziewięć wygranych, osiem remisów i sześć porażek, trzydzieści osiem goli strzelonych i trzydzieści jeden straconych to całkowity dorobek podopiecznych Gino Lettieriego. Tyle samo oczek ma siódma Wisła Kraków, punkt więcej zgromadziła Wisła Płock, którą Żółto-Czerwoni mogą przeskoczyć po najbliższym meczu. Cztery punkty więcej ma czwarty Górnik Zabrze, dwa punkty mniej mają Zagłębie Lubin i Arka Gdynia. Osiem mniej zebrała ekipa z miejsca numer dziesięć, więc kielczanie w najgorszym razie mogę spaść na dziewiątą lokatę. Wygrana nad Lechem pozwoli Koronie awansować na piątą lokatę i zbliżyć się do czołówki.
Biorąc pod uwagę wyniki pierwszych dwóch spotkań, obie ekipy prezentują się podobnie. Lech zremisował jeden mecz, a drugi wygrał, Korona odwrotnie, wygrała pierwsze spotkanie, remisując drugie. Kolejorz zdobył dwa gole, nie tracąc żadnego, Żółto-Czerwoni strzelili sześć bramek, tracąc trzy. Liczą się jednak punkty, a tych obie ekipy zgromadziły po cztery, czyli po tyle samo. Mimo to na faworyta spotkania w Kielcach wyrasta zespół gości. Podopieczni Nenada Bielicy prezentują w tym sezonie równiejszą formę, zajmują wyższe miejsce w tabeli, mają bez wątpienia szerszą kadrę, a przede wszystkim czują się mocni dzięki historycznym statystykom starć z Koroną. Za Lechem przemawia też preferowany styl gry.
Piłkarze z Poznania znacznie lepiej grają piłką niż Korona. Na papierze wygląda to dość przytłaczająco. Kolejorz ma lepszą obronę, tracącą niewiele goli, dzięki czemu są najlepszą defensywą Lotto Ekstraklasy. Zaledwie szesnaście straconych goli i konsekwencji zaledwie trzy porażki! To pokazuje, że aby liczyć na wygraną z Lechem, trzeba pokazać coś naprawdę niezwykłego. Dodatkowo Lech posiada dobrze wyważoną ofensywę, zdolną strzelić przeciwnikom sporo goli i to na bardzo różne sposoby. Akcje kombinacyjne, atak pozycyjny, strzały z dystansów czy stałe fragmenty gry. Pod tym względem Kolejorz jest naprawdę wszechstronną drużyną i daje mu to z miejsca przewagę psychologiczną nad wieloma rywalami jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Wszystko wskazuje na to, że tak samo będzie w niedzielnym pojedynku.
A jednak atuty gości wcale nie przekreślają szans na czwarte w historii zwycięstwo Korony Kielce. Żółto-Czerwoni to drużyna prezentująca bardzo dojrzały futbol i zarazem zespół, który na przestrzeni ostatnich sezonów poczynił największe postępy ze wszystkich w lidze. Nie straszny jej żaden przeciwnik, zwłaszcza na Arenie Kielc. Koroniarze mają swoje asy. Poza grą przed własną publicznością jest to waleczność, zgranie zespołu i gra z olbrzymim poświęceniem. Szybka, nakierowana na ofensywę gra skrzydłami, groźne kontry przynoszące niemal najwięcej strzelonych goli w Ekstraklasie, nieprzewidywalne stałe fragmenty gry, solidna defensywa i rozsądna taktyka, zwykle dobrze dopasowana pod konkretnego przeciwnika dają gospodarzom w sumie naprawdę spore szanse na sprawienie sensacji w niedzielnym pojedynku. Dlatego nasz typ na ten mecz to podział punktów i ostateczny wynik jeden do jednego.
Wśród najlepszych piłkarzy zespołu ze Ściegiennego wielu z nich to pomocnicy. I bardzo dobrze, bo mecze wygrywa się właśnie w środku pola. Dlatego w niedzielę kluczową postacią dla losów pojedynku będzie właśnie jeden z zawodników centralnej części boiska, mianowicie Goran Cvijanović. Doświadczony pomocnik błysnął w meczu przyjaźni, strzelając gola i zaliczając asystę, ale gra dobrze już od dawna i kibice w Kielcach szybko pokochali nieszablonowego pomocnika. Dobry technicznie, potrafiący strzelać obiema nogami, a także głową, dysponujący doskonałą techniką użytkową, niezły pod względem fizycznym, kreatywny i groźny zawsze, gdy zbliży się do pola karnego rywali. Jest jednym z tych piłkarzy, którzy sami potrafią wygrywać mecze. Poza tym dobrze rozdziela piłki i wykonuje rzuty rożne i wolne. To może okazać się bezcenne w meczu przeciwko Lechowi Poznań.
Kolejorz posiada w swoim składzie wielu świetnych piłkarzy, ale na ich tle wyróżnia się przede wszystkim Darko Jevtić. Ofensywny pomocnik rodem ze Szwajcarii jest w obecnych rozgrywkach prawdziwym objawieniem. Genialny technicznie, a przy tym silny i szybki, stanowi problem dla każdej defensywy. Kreatywny, nieprzewidywalny, obdarzony celnym uderzeniem i dokładnym podaniem, potrafi w pojedynkę rozmontować defensywę rywala. Nie brakuje mu pomysłów, doskonale motywuje się przed każdym meczem i chce błyszczeć w każdych zawodach. Od jego dyspozycji w ogromnym stopniu zależy siła ognia Lecha. Zapewne w Ekstraklasie długo nie zabawi, bo już ostrzą na niego zęby mocniejsze zespoły, ale jeszcze przeciwko Koronie będzie stanowił największe zagrożenie w ekipie gości i będzie wymagał szczególnej opieki przez całe dziewięćdziesiąt minut.
Przed nami wspaniały mecz. Dla prawdziwych kibiców nie ma nic lepszego niż starcie z silnym, grającym futbol na europejskim już niemal poziomie przeciwnikiem. Mimo zimowej aury fani Korony zapewne tłumnie wyruszą w niedzielne popołudnie na stadion, by dopingować Dumę Kielc. Zapowiada się emocjonujące widowisko, któremu przeszkodzić mogą jedynie warunki atmosferyczne, bo za oknem mimo rundy wiosennej ponownie zawitała zima… Zima, która nie zdoła jednak ochłodzić zapału piłkarzy obu zespołów.
Tomasz Majewski
Ogarnia wszystko, co się dzieje u rywala przed meczem. Autor cyklu „Przedmeczowo”.