log in

Wywiady

Byłem Koroniarzem: Wojciech Małecki

Źródło: archiwum prywatne Wojciecha Małeckiego Źródło: archiwum prywatne Wojciecha Małeckiego
Oceń ten artykuł
(2 głosów)

Koroniarze: Poprzedni sezon spędziłeś w drugoligowej Kotwicy Kołobrzeg - w teorii różnica dwóch lig, jak to wygląda na boisku w praktyce? Pod względem poziomu różnica jest duża?

Wojciech Małecki: Na pewno jest różnica, jeżeli chodzi o wyszkolenie techniczne zawodników oraz przygotowanie fizyczne. Wcześniej, już będąc w Koronie, miałem przyjemność trenowania i grania z bardzo dobrymi zawodnikami, więc wiedziałem, czego mogę się spodziewać po powrocie do Ekstraklasy.

Koroniarze: Wszyscy w Kielcach pamiętamy Twoje zderzenie z Rubenem Jurado i to, że chciałeś grać dalej. Mówiliśmy wtedy, że pokazałeś "kielecki charakter", a jak to wyglądało z Twojej perspektywy? Nie bolało? Nie było myśli o potrzebie konsultacji lekarskiej?

Wojciech Małecki: Adrenalina była tak duża, że nie bolało. Ból zaczął się dopiero w szatni, gdzie od razu poprosiłem o leki przeciwbólowe, bo czułem się, jakby w głowie wybuchł mi granat. W szatni od razu poczułem, że kości czaszki są zapadnięte, więc spodziewałem się, że diagnoza, którą usłyszę, nie będzie zbyt optymistyczna.

Koroniarze: Czytając o twojej firmie "Football Masters", natknęliśmy się na komentarz o tym, że wspieracie młodych bramkarzy, bierzecie udział w akcjach charytatywnych. Zdradzisz, coś więcej?

Wojciech Małecki: Zgadza się. Wychodzę z założenia, że jeżeli ma się taką możliwość, to trzeba pomagać. Człowiek nie wie, kiedy sam może potrzebować pomocy. Uśmiech na ustach osoby, którą się wspiera, to świetna sprawa!

Koroniarze: Ostatnio zamieściłeś na jednym z portali społecznościowych swoje zdjęcie z Grzegorzem Szamotulskim. Szykuje się jakaś współpraca w ramach "Football Masters"?

Wojciech Małecki: Tak, z „Szamo” znamy się z czasów mojego wypożyczenia do Znicza Pruszków. Od razu udało nam się złapać wspólny język i bardzo cieszę się, że udało się przekonać Grześka do współpracy z FM.

Koroniarze: Twoje najlepsze wspomnienie związane z Koroną?

Wojciech Małecki: Było ich naprawdę wiele. Spędziłem w Koronie dużo czasu, który bardzo miło wspominam. Zdarza mi się czasem zajechać do Kielc i spotkać ze znajomymi.

Koroniarze: Co najbardziej podobało Ci się w Kielcach jako miejscu do życia?

Wojciech Małecki: Kielce były dla mnie optymalnym miastem do życia pod względem wielkości. Nie za duże i nie za małe. Garnitur szyty na miarę :)

Koroniarze: Kto według Ciebie powinien być obecnie pierwszym kandydatem do bramki w Koronie Kielce?

Wojciech Małecki: Myślę, że Michał Peskovic zapracował sobie postawą na zgrupowaniach na miano nr 1.

Koroniarze: Zabawa w typera. Proszę dokończyć zdanie: Według mnie Korona Kielce skończy obecny sezon na miejscu...

Wojciech Małecki: Siódmym.

Koroniarze: Kilka słów od Wojciecha Małeckiego zachęcających Kielczan do kibicowania na Kolporter Arenie?

Wojciech Małecki: Korona ostatnimi czasy prezentuje fajną, widowiskową piłkę, więc trzeba to zobaczyć na żywo! Sam w jakimś wolnym terminie zamierzam się wybrać na mecz Korony.

Koroniarze: Kto sięgnie po mistrzostwo w obecnym sezonie?

Wojciech Małecki: Legia Warszawa.

Koroniarze: Dziękujemy za okazane zaufanie i poświęcony czas.

Wojciech Małecki: Dziękuję.

Ostatnio zmienianyponiedziałek, 27 luty 2017 16:17

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account