log in

Wpisy

Przedmeczowo Lech Poznań – Korona Kielce

Na zakończenie rundy zasadniczej Lotto Ekstraklasy Śląsk i Korona podzieliły się punktami po remisie jeden do jednego. Remis okazał się znacznie lepszym wynikiem dla ekipy gości, 

w której pojawiło się kilku nowych graczy, którzy zadebiutowali w najwyższej klasie rozgrywkowej, kilka gwiazd drużyny dostało wolne i czas na odpoczynek, a mimo wszystko udało się drużynie nie ponieść porażki. Dla trenera Lettieriego to dobry układ, bo mecz we Wrocławiu nie miał aż tak dużego znaczenia jak spotkania, które nas czekają w niedalekiej przyszłości. Siedem pojedynków grupy mistrzowskiej, trzy w Kielcach, cztery na obcych boiskach. Teraz nie ma już łatwych przeciwników. Przed nami mecze ośmiu najlepszych drużyn w Polsce. Starcia wagi ciężkiej, których stawką są europejskie puchary a nawet najwyższe trofeum – mistrzostwo Polski. Pierwsze spotkanie to od razu przeciwnik 
z najwyższej półki, lider Lotto Ekstraklasy – Lech Poznań i to na boisku popularnego Kolejorza. Początek meczu już w piątek, punktualnie o 2030, a transmisja rywalizacji odbędzie się na Canal + Sport i w Radiu Kielce. Mecz w Poznaniu poprowadzi doskonale nam znany Krzysztof Jakubik.

Mimo iż ostatni mecz pomiędzy obiema drużynami zakończył się wygraną Korony, to jednak historia dotychczasowych bojów Kolejorza z Żółto-Czerwonymi zdecydowanie przemawia na korzyść piątkowych gospodarzy. Na dwadzieścia pięć rozegranych meczy aż trzynaście razy wygrywał zespół prowadzony obecnie przez Nenada Bjelice, osiem razy padł remis, czterokrotnie zwyciężała ekipa z Kielc. Przytłaczająco wygląda też bilans bramkowy dotychczasowych pojedynków. Lech strzelił trzydzieści sześć goli, Korona zdołała odpowiedzieć zaledwie siedemnaście razy. Korona jeszcze nigdy nie wygrała w Poznaniu. 
W Całej historii zaledwie trzy remisy. Wszyscy mamy nadzieję, że tym razem wyjazdowa niemoc Żółto-Czerwonych w Poznaniu zostanie zakończona.

Lech Poznań w końcówce rundy zasadniczej Lotto Ekstraklasy wykorzystał potknięcia Jagielloni Białystok i Legii Warszawa przeskakując je w tabeli. Nowy lider zgromadził do tej pory pięćdziesiąt pięć punktów. Piętnaście wygranych, dziesięć remisów i pięć porażek to wynik, który pozwolił zgromadzić największą liczbę punktów, która, gdyby sezon kończył się po trzydziestu spotkaniach, pozwoliłyby zostać ekipie Kolejorza mistrzami kraju. Ponadto Lech strzelił aż czterdzieści dziewięć goli, co stanowi drugi wynik w lidze, tracąc przy tym zaledwie dwadzieścia trzy bramki, co jest zdecydowanie najlepszym wynikiem 
w Ekstraklasie.  Ale to jeszcze nie koniec. Przed Lechem siedem ciężkich spotkań, cztery na własnym boisku i trzy na wyjazdach, które mogą poprawić dorobek Kolejorza. Lech musi jednak ciągle uważać, bo tuż za plecami ma Jagiellonię, która ma zaledwie punkt mniej 
i  Legię, również tracąca do lidera zaledwie jedno oczko. To pomiędzy tymi zespołami rozegra się walka o podium, bo mają sporą przewagę nad resztą stawki. Chociaż dwa mecze 
z rzędu bez zwycięstwa i sytuacja w tabeli może jeszcze zupełnie się odmienić.

Dziesięć punktów mniej od Kolejorza ma w dorobku zespół z Kielc. Czterdzieści pięć oczek, szóste miejsce w tabeli i ciągle szanse na marsz w górę tabeli. Jedenaście wygranych, dwanaście remisów i siedem porażek wystarczyły do zajęcia miejsca w czołowej ósemce, co było celem na ten sezon dla Żółto-Czerwonych. Czterdzieści cztery do trzydziestu siedmiu to bilans bramkowy, jakiego dawno już nie mieliśmy na koniec rozgrywek. Ale przed drużyną Gino Lettieriego też jeszcze siedem meczy i to meczy zapowiadających się na bardzo trudne. Aby utrzymać swoją lokatę Koroniarze muszą dać z siebie naprawdę dużo, bo tuż za ich plecami czai się Wisła Kraków, mająca zaledwie punkt mniej, oraz mające dwa punkty mniej Zagłębie Lubin. Z kolei przed Koroną uplasował się wciąż będący w zasięgu Górnik Zabrze, mający dwa punkty przewagi a także czwarta Wisła Płock, która zgromadziła czterdzieści dziewięć punktów. Na ten moment celem Korony stało się rekordowe czwarte miejsce 
w lidze, które nadal jest możliwe do zdobycia, a do tego cały czas czeka nas walka o finał Pucharu Polski.

Zdecydowanym faworytem piątkowego meczu jest zespół gospodarzy. Właściwie mimo dobrego sezonu niewiele przemawia za ekipą Korony. To Lech gra u siebie, gdzie dopingować go będą tłumy wiernych fanów i gdzie pomagają mu nawet źdźbła trawy. 
U siebie Lech gra w tym sezonie niemal bezbłędnie, wygrywając większość spotkań. Na korzyść Kolejorza przemawia też pozycja w Ekstraklasie. Fotel lidera nie bez powodu trafił się właśnie zespołowi z Poznania. Mają najlepszą defensywę w lidze, złożoną z solidnych graczy, dobrych fizycznie, inteligentnych i doskonale zgranych. Pozytywnie wypada też atak Lecha, który gra piłką najlepiej w całej lidze, a do tego potrafi nieszablonowymi akcjami wiercić dziury w defensywach rywali. Niestety, ciężko dopatrywać się u gospodarzy słabych punktów. Jedyne co mogą im przeciwstawić goście, to waleczność, której jak wiemy nigdy Koronie nie brakowało. Niemniej tym razem ( oby jak najrzadziej miało to miejsce) obstawiamy zwycięstwo zespołu Lecha Poznań, dwa do zera.

Lech posiada w składzie kilku naprawdę dobrych zawodników, ale u siebie, przeciwko Koronie, która zamierza dać wypocząć kilku kluczowym zawodnikom najważniejszy będzie dla gospodarzy gracz linii ataku. To oczywiście Christiam Gytkjaer. Chyba nikt nie wątpi, że jest to jeden z najlepszych snajperów całej ligi. Potrafi strzelać obiema nogami, dobrze się ustawia i ma nosa do ważnych bramek. Potrafi wywieść w pole obrońców, dobrze gra głową 
i dysponuje dobrą szybkością. Jeśli będzie miał swój dzień, obrońców Korony czeka ciężka przeprawa.

Trener Lettieri zamierza w piątek dać odpocząć kilku podstawowym zawodnikom, bo ważniejszy jest dla niego Półfinał Pucharu Polski. Ale zapewne pozwoli zagrać znajdującemu się w dobrej formie Zlatanovi Alomeroviciovi. Solidny, obdarzony niezłym refleksem 
i inteligentnym ustawieniem bramkarz będzie musiał wspiąć się na wyżyny, by powstrzymać ofensywę Lecha Poznań. To od niego będzie zależał spokój w szeregach obronnych ekipy gości. Jeśli zagra na swoim normalnym, wysokim poziomie, będzie bez wątpienia ważnym punktem Korony.

Mimo iż Korona zamierza oszczędzać zawodników, to w Poznaniu i tak czeka nas walka 
o każdy centymetr boiska. Bo Żółto-Czerwoni nie zwykli odpuszczać. Tak naprawdę moż kilka zmian wyjdzie nam na dobre i pozwoli zaskoczyć ekipę Lecha.

 

Subskrybuj to źródło RSS

Zawodnicy

Log in or create an account