log in

Wpisy

Artykuły filtrowane wg daty: piątek, 04 sierpień 2017 - Koroniarze.pl - Kielecki magazyn sportowy, piłka nożna, wydarzenia świętokrzyskie

Przedmeczowo: Arka Gdynia – Korona Kielce

W trzeciej kolejce nowego sezonu Ekstraklasy kibice zgromadzeni w poniedziałkowy wieczór na Kolporter Arenie byli świadkami niezwykle porywającego, zwłaszcza jak na standardy naszej rodzimej ligi, widowiska. Korona, po ofensywnym, szybkim i emocjonującym spotkaniu (zwłaszcza w pierwszych czterdziestu pięciu minutach) pokonała Cracovię 4:2, prowadząc do przerwy 3:2. Początek spotkania nie wskazywał na zwycięstwo gospodarzy. Szybko strzelona bramka przez ekipę z Krakowa mogła ustawić mecz pod dyktando gości, ale Korona zareagowała w jedyny właściwy sposób, doprowadzając do remisu za sprawą swojego kapitana – Bartka Rymaniaka, a chwilę później wyszła na prowadzenie, by po chwili sprokurować rzut karny i je stracić. Dwa do dwóch. Ale jeśli ktoś myślał, że to już koniec emocji, ten srodze się pomylił. Żółto-Czerwoni jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie. Po przerwie rywali dobił wychowanek Korony – Marcin Cebula i było już po sprawie. Pierwsze trzy punkty stały się faktem, a styl gry przypominał nam to, co drużyna grała pod wodzą trenera Macieja Bartoszka. Dlatego pomimo straty dwóch goli piłkarze (również formacji defensywnej) i trener mogą być naprawdę zadowoleni z występu w ramach trzeciej kolejki Ekstraklasy. Tyle tylko, że na dłuższe świętowanie nie ma czasu. Bo już siódmego sierpnia, w kolejne poniedziałkowe popołudnie, Dumę Kielc czeka trudny wyjazd do Gdyni na mecz z Arką, prowadzoną przez Leszka Ojrzyńskiego. Z Arką, która w poprzednim sezonie zdobyła Puchar Polski. Z Arką, która w obecnych rozgrywkach jeszcze nie przegrała. Początek meczu punktualnie o godzinie 18:00 ogłosi gwizdek pana Tomasza Kwiatkowskiego, który jako sędzia główny poprowadzi te ciekawie zapowiadające się zawody.

Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego, pomimo gry w europejskich pucharach, dobrze rozpoczęli rozgrywki ligowe. Wygrali mecz na inaugurację, później remisowali na wyjeździe i u siebie. od początku oglądamy w ich wykonaniu grę tak charakterystyczną dla zespołów byłego szkoleniowca Korony, czyli ambitną, agresywną, bez odpuszczania i nastawioną przede wszystkim na osiąganie korzystnych rezultatów. Dzięki temu Arka ma po trzech spotkaniach pięć oczek na koncie i zajmuje piątą pozycję, ze stratą dwóch punktów do wicelidera z Lubina, a punktu do trzeciego Górnika Zabrze i czwartej Wisły Kraków. Nad drużynami z miejsc od siódmego do dziesiątego włącznie (w tym gronie jest również Korona) mają punkt przewagi, dwa nad Lechią, Pogonią i Śląskiem, trzy nad Sandecją, cztery nad strefą spadkową. Gospodarze mierzą w trzy punkty na własnym stadionie, co pozwoli im utrzymać kontakt z czołówką i marzyć o wskoczeniu na drugie miejsce w tabeli, bo Jagielloni, która wygrała jak na razie swoje trzy mecze, póki co nie są w stanie dogonić. Porażka może zepchnąć ekipę z Gdyni nad strefę spadkową, remis nie daje drużynie Ojrzyńskiego żadnych niemal korzyści, ponieważ stawka zespołów jest na tą chwilę zdecydowanie zbyt wyrównana. Co ciekawe, Arka w obecnych rozgrywkach nie grzeszy skutecznością. W trzech meczach strzeliła jak na razie trzy gole, tracąc jednego, co oddaje jej styl gry. Bez fajerwerków do celu.

Sytuacja Korony Kielce jest bardzo podobna do Arki, z tą różnicą, że Żółto-Czerwoni przegrali swój pierwszy mecz i dlatego teraz mają na koncie cztery punkty, po remisie w Warszawie i wygranej nad Cracovią. Kielczanie strzelają więcej goli niż gospodarze poniedziałkowego pojedynku, ale też więcej bramek tracą, czego rezultatem jest pięć goli zdobytych, cztery stracone. Niemniej dzięki tym statystykom futbol prezentowany przez podopiecznych Gino Lettieriego bardzo przyjemnie się ogląda, bo grają piłkę ofensywną i szybką, nastawioną na ataki i agresywny pressing. Siódma lokata w tabeli stanowi dla Korony świetną pozycję wyjściową, bo może z niej awansować nawet na drugie miejsce (w razie wysokiej wygranej), ale też trzeba ciągle uważać na sąsiadów, bo wszyscy mają zbliżoną liczbę punktów. Tak naprawdę Złocisto-krwistym jest tak samo blisko do strefy spadkowej, jak i do czołówki. Na plus działa na pewno poprawa nastrojów w Kielcach. Korona ma stabilną sytuację, forma zespołu zwyżkuje, a piłkarze sobie ufają, tworząc coraz lepiej funkcjonującą maszynę.

Arka z Koroną mierzyły się do tej pory dwanaście razy. Co ważne, w tej rywalizacji nigdy nie padł remis. Żółto-Czerwoni mają przewagę w tych pojedynkach, wygrywając do tej pory osiem z nich, Arka zwyciężała czterokrotnie. W tych dwunastu spotkaniach padło aż trzydzieści jeden goli. Osiemnaście z nich zdobyła Korona, trzynaście Arka. W poprzednich rozgrywkach obie ekipy mierzyły się dwa razy: w Kielcach wygrała Korona 1:0, w Gdyni Arka rozbiła rywali aż 4:1.

Wskazywanie zwycięzcy poniedziałkowego meczu to wróżenie z fusów. Obie ekipy prezentują bardzo zbliżony poziom kadrowy i wyglądają podobnie na boisku, tocząc z rywalami prawdziwe wojny. Obie lubią szybkie kontry i nie przepadają za atakiem pozycyjnym. U obu szkoleniowców, których podopiecznych zobaczymy na murawie ważną rolę odgrywają stałe fragmenty gry, choć tak naprawdę niewiele jak na razie padło z nich bramek. Mecz wygra ten, kto wykorzysta błędy indywidualne w środku pola i w defensywie. Z tym lepiej radzi sobie Korona. Zwyczajnie jest bardziej nastawiona na strzelanie goli, a częste ataki pozwalają prowokować błędy rywali. Arka ma z kolei atut własnego boiska i solidniejszą defensywę, co wyrównuje szanse. Pierwszy w historii tych spotkań remis jest bardzo prawdopodobny. Jednak patrząc na formę obu zespołów i szczęście w ostatnich meczach, to stawiamy na Koronę, która powinna po ciężkim boju wywalczyć jednobramkowe zwycięstwo. Nasz typ to 1:2 dla gości.

Arka nie ma w swoim składzie wielkich indywidualności, ale piłkarzem, który może pomóc swojej ekipie zdobyć punkty w poniedziałek jest bez wątpienia doświadczony obrońca – Adam Danch. Były zawodnik Górnika Zabrze potrafi zapewnić swojej drużynie spokój w tyłach. Mądrze się ustawia, rzadko fauluje, potrafi kierować partnerami oraz zagrozić rywalom przy stałych fragmentach gry. Taki gracz, który może być ustawiony zarówno na prawej obronie, jak i na środku, dając trenerowi odpowiednią jakość na obu tych pozycjach. Kieleccy napastnicy nie będą mięli z nim lekko.

W szeregach Korony od początku sezonu wyróżnia się kreatywny Nabil Aankour. Ofensywny pomocnik Żółto-Czerwonych potrafi rozerwać defensywne zasieki przeciwnika, czy to jednym podaniem, czy dryblingiem. Jest ruchliwy, lubi być pod grą i zarówno asystować, jak i strzelać gole. Nabila wyróżniają duże umiejętności techniczne, o jakich większość zawodników Ekstraklasy może tylko sobie pomarzyć. Jest tylko jeden warunek: mimo iż potrafi w pojedynkę przesądzić o wyniku meczu, to jednak najlepiej gra wtedy, gdy kroku dotrzymują mu partnerzy z zespołu.

Przed naszymi ulubieńcami kolejny ważny mecz. Kolejna szansa na trzy punkty i awans do czołówki. Ten sezon dopiero się rozkręca, ale Koroniarze już sprawili, że na kolejny mecz nie czekamy z obawą, jak na ścięcie, ale z nadzieją i wiarą w zwycięstwo. Mimo gry na wyjeździe wspierajmy naszych zawodników, czy to słuchając transmisji meczu w Radiu Kielce, czy też oglądając pojedynek na antenie Eurosport. Bo nie mamy wątpliwości, że warto poświęcić te dwie godziny, by być świadkami kolejnego dobrego występu Korony.

Subskrybuj to źródło RSS

Zawodnicy

Log in or create an account