log in

Wpisy

Analiza spotkania Korony Kielce z Wisłą Kraków (grupa spadkowa)

Oceń ten artykuł
(1 głos)

Smak zwycięstwa to w piłce nożnej nieporównywalne uczucie. Zwycięstwo nad Wisłą Kraków, prócz samych aspektów boiskowych, jest również ważne dla światka kibicowskiego „Koroniarzy”. Cenny komplet punktów okraszony został naprawdę bardzo dobrą grą, której nie zachwieje perspektywa dwóch straconych bramek.

Ostatnimi czasy w grze podopiecznych trenera Marcina Brosza brakowało agresji i zdecydowania. Jakże inaczej spotkanie z Wiślakami wyglądało, gdy oba te faktory znalazły odbicie w grze Korony Kielce przez większość spotkania.

Zaczynając od początku, możemy stwierdzić, że defensywa piłkarzy z Kolporter Areny zagrała tak naprawdę dwie różne połowy. Najrówniej prezentowali się boczni obrońcy, do których nie można mieć większych zastrzeżeń. Trochę inaczej rzecz przedstawia się ze stoperami „żółto-czerwonych”. W pierwszych 45 minutach zarówno Radek Dejmek jak i rekonwalescent Dimitrij Wierchowcow zagrali poprawnie. Obaj często wychodzili głęboko ze swojej strefy obronnej za zawodnikami Wisły, grali agresywnie i starali się grać dość blisko siebie, co znacznie zawężało pole manewru wysuniętemu napastnikowi Wisły, Zdenkowi Ondraskowi. Po przerwie, gdy na boisku pojawił się bardziej mobilny Paweł Brożek, obaj zawinili przy straconych bramkach przez Koronę.

W chłodny sobotni wieczór Korona Kielce wygrała spotkanie z Wisłą w głównej mierze przez dominację pomocników gospodarzy w środkowej strefie boiska. Choć to podopieczni Dariusza Wdowczyka prowadzili grę, Korona pokazała, jak skutecznie przeciwstawić się pomocnikom gości w momencie, gdy Wisła próbowała zawiązać akcję ofensywną. Siłą napędową drużyny z Kielc były świetnie dysponowane tego dnia boki pomocy. Duet Pawłowski-Phylypczyk, takim występem jak ten przeciwko Wiśle powinien wywalczyć sobie miejsce w wyjściowej jedenastce ekipy Brosza. Pawłowski, co już nie raz pokazywał, kapitalnie rozciąga grę przeciwników, wdając się w indywidualne pojedynki w rywalami. Problemem Pawłowskiego jest jednak brak skuteczności, co także wpływa na jego oceny końcowe. W nieco inny sposób stara się grać Phylypczuk. Ukrainiec mając piłkę na skrzydle i dysponując dobrym strzałem, często schodzi do środka boiska, robiąc tym samym miejsce w bocznym sektorze dla Rymaniaka. Phylypczuk. W momencie, gdy Cabrera szuka przestrzeni  na rozegranie na skrzydle, często zajmuje jego miejsce, czego przykładem jest trzecie trafienie „Koroniarzy”.

W środkowej strefie boiska, gdzie walka często staje się priorytetem w taktyce Korony, olbrzymią rolę odegrał tercet pomocników: Grzelak – Fertovs - Jovanović. Trzymający równy poziom Grzelak był odpowiedzialny za asekurację praktycznie każdego miejsca w strefie obronnej Korony. Jovanović to piłkarz odpowiedzialny za rozegranie i częstotliwość ataków Korony. Chyba najbardziej niedoceniany zawodnik w drużynie z kielecczyzny to Aleksandrs Fertovs. Łotysz pełni na boisku ciekawą funkcję, gdyż potrafi wypełnić każdą lukę, w zależności od tego, gdzie toczy się akcja. Przy stałych fragmentach gry Fertovs ma za zadanie asekurować obrońców. Gdy Wisła napędzała akcję bocznymi sektorami, Łotysz schodził odpowiednio, by wspierać Rymaniaka czy też analogicznie po drugiej stronie boiska Sylwestrzaka. Jeżeli w posiadaniu piłki był Rafał Wolski, który często wbiega w drugie tempo akcji, Fertovs starał się grać blisko niego, przy okazji pozostając w bliskiej odległości pozostałych pomocników Korony. Przy akcji bramkowej Phylypczuka Fertovs był na skrzydle, gdzie starał się zawiązać grę na małej przestrzeni z Airamem Cabrerą, czym skupiał na sobie uwagę obrońców z Krakowa.

Zarówno Fertovs, jak i Cabrera pokazali w wygranym sobotnim spotkaniu dużą mobilność na boisku. Hiszpan znów zakończył mecz z bramką i po raz kolejny nie rozczarował. Korona skutecznie łącząca akcję ofensywne i staranne formowanie szyków obronnych, często zaskakuje swoich rywali zdyscyplinowaną grą, o czym dobitnie w miniony weekend przekonała się Wisła Kraków. 

Ostatnio zmienianyponiedziałek, 21 sierpień 2017 14:18
Emil Siejka

Współpracuje także z nicesport.pl, gdzie jest odpowiedzialny za ligi zagraniczne. Na kieleckim podwórku pisze analizy pomeczowe, oceniając występ poszczególnych formacji.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account