log in

Wpisy

Jeśli nie wygrywasz 0:3, przegrywasz 3:2

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Nie ta dyscyplina? A jednak – to wczoraj stało się faktem. Zaczęło się pięknie – dwubramkowe prowadzenie? Trudno przypomnieć  sobie, kiedy cieszyliśmy się takim stanem rzeczy po raz ostatni. Wydawało się, że kryzys zażegnany, że w końcu otworzyliśmy worek z bramkami, że kieleccy bukmacherzy powitają dziś wielu szczęśliwców z wygranymi kuponami… Ale nie, bo ten mecz musiał ułożyć się jak poprzedni z Legią – świetna pierwsza część gry, prowadzenie, a potem wybieganie z sił i zejście z murawy bez punktów. To boli, ale przecież jakieś pozytywy były…

Po pierwsze spokój Bartka Pawłowskiego przy bramce, niejeden weteran mógłby mu tego opanowania pozazdrościć i właśnie dlatego piłka znalazła się w siatce – bramkarz liczył raczej na wcześniejszą próbę oddania strzału. Ten chłopak ma to coś i sądzimy, że jeszcze trafi do wymarzonej przez siebie ligi zagranicznej. Dla nas ważne, by stało się to jak najpóźniej, bo będzie miała z niego pożytek kielecka ziemia.

Po drugie dwie strzelone bramki. Nie licząc remisu (2:2) z Cracovią, to ostatni raz, gdy piłka wpadła do siatki naszych rywali dwukrotnie, miał miejsce w pamiętnym meczu przy Łazienkowskiej. W sierpniu ubiegłego roku… Tak więc pomimo rezultatu końcowego te dwa gole cieszą, przecież bramkostrzelność to nasza pięta achillesowa, to coś, co zdecydowanie musimy poprawić, chcąc myśleć o punktowaniu. Wczoraj zrobiliśmy pierwszy, choć ostatecznie bolesny, krok. Ale pamiętajmy, że każdy krok, nawet ten najmniejszy, przybliża do celu.

Coś na pocieszenie? Na śmiech przez łzy? I tak jesteśmy nad Wisłą.

W sobotę starcie u siebie. Wiecie, co to oznacza. Nie szukajcie wymówek.

Ostatnio zmienianyśroda, 02 marzec 2016 12:49
Alek Szczykutowicz

Redaktor naczelny, czyli ten, który wszystko ogarnia, także pod względem technicznym. Kopie piłkę nie gorzej niż niejeden chłopak z Ekstraklasy. Tylko czasu brak.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account