Rozmyślając o odejściu Korzyma...
- Napisała Aneta Grabowska
- Dział: Aktualności
- Czytany 1656 razy
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Był już taki jeden, co odszedł. Nie było go chwilę. Że niby też za kasą. Najpierw niebieską koszulkę przyodział, czarną później, już bliższą kieleckim sercom. Szybko zrozumiał. Kto raz zawita do Kielc, łatwo się ich nie pozbędzie. Choćby chciał, choćby próbował. Zostaną gdzieś głęboko, najpierw ledwo odczuwalne, gdzieś pod skórą, czasem dreszcz ciało przejdzie. Potem bardziej, intensywniej, gdzieś zakłuje. I zanim się zorientuje, że to serducho krwawi, już w gardle jakoś tak ściska. Tak mocno, że przyjeżdza w innych barwach, ale pod spodem pokazuje, co ma w środku, czego się nigdy nie pozbędzie. I choć niektórzy wskazują na inne powody, to ideały czasem zwyciężają. Jacek Kiełb – dziękujemy!
Aneta Grabowska
Niepoprawna optymistka, wierzy, gdy inni już przestali. Humanistka - to wiele o niej mówi. Nierzeczowa, nieobiektywna, zakochana w Koronie miłością romantyczną. Łukasz Sierpina znajduje się na podium jej ulubionych piłkarzy – między Gerrardem i Owenem.