log in

Przedmeczowo

Przedmeczowo: Lech Poznań - Korona Kielce

Czy Jakub Żubrowski zaliczy kolejny dobry występ? Mecz Lech Poznań - Korona Kielce już dziś o 20:30. Czy Jakub Żubrowski zaliczy kolejny dobry występ? Mecz Lech Poznań - Korona Kielce już dziś o 20:30.
Oceń ten artykuł
(1 głos)

I jak tu nie wierzyć w cuda? Korona przegrała na własnym boisku, po kiepskim spotkaniu z Termalicą, ale zrządzeniem losu utrzymała miejsce w górnej połowie tabeli, dzięki wynikom spotkań bezpośrednich rywali. Na stadionie po ostatnim gwizdku byliśmy świadkami dwóch skrajnych emocji wyrażanych w sposób widoczny przez piłkarzy Korony: rozpaczy po porażce, gdy wszyscy czekali na informacje z pozostałych boisk i euforii, gdy okazało się, że jednak zostajemy w czołowej ósemce i nie będziemy w tym sezonie już dłużej martwić się o utrzymanie, ale wręcz przeciwnie, możemy powalczyć nawet o mistrza. Wspaniałe uczucie, tym bardziej, że jeszcze kilkanaście sekund wcześniej byliśmy na dnie piłkarskiego piekła, by za moment wylądować w niebie. Tak tworzy się historia, bo Korona po raz pierwszy zakwalifikowała się do grupy mistrzowskiej. A my wszyscy, jako kibice Korony Kielce mamy powody do dumy, powody, by podziękować naszym bohaterom, a przede wszystkim, żeby jeszcze mocniej ściskać kciuki za trenera Bartoszka i jego podopiecznych.

Tak zakończyła się runda zasadnicza, a rozgrywki Lotto Ekstraklasy weszły w decydującą fazę. Teraz czeka nas jeszcze siedem dodatkowych spotkań, rozgrywanych w poszczególnych ósemkach. Korona Kielce ma w swojej stawce najmocniejsze drużyny: pierwszą po trzydziestu spotkaniach Jagiellonię, drugą Legię, trzeciego Lecha, czwartą Lechię, piątą Wisłę Kraków, szóstą Pogoń i siódmą Termalicę. Zapowiadają się ciężkie starcia. Pierwsze z nich odbędzie się już w najbliższy piątek, a przeciwnikiem Żółto-Czerwonych będzie znowu świetny Lech Poznań. Początek wyjazdowego spotkania o 20:30.

Z niewieloma drużynami gra nam się tak ciężko jak z ekipą Kolejorza. Do tej pory mierzyliśmy się dwadzieścia dwa razy, zaledwie trzykrotnie Korona zdołała taki pojedynek wygrać, osiem razy padł wynik remisowy, aż jedenaście razy zwyciężał Lech Poznań. Miażdżąca przewaga piątkowych gospodarzy ma swoje odzwierciedlenie w bilansie bramkowym spotkań obu zespołów: trzydzieści dwa do czternastu na korzyść Lecha mówi wszystko. A jednak osobiście i tak jako najświeższy obraz tych zmagań widzę ostatnie zwycięstwo Korony w obecnym sezonie na Kolporter Arenie aż 4:1…

Sytuacja drużyny Lecha Poznań po podziale ligowej tabeli i punktów wygląda następująco: trzecie miejsce, dwadzieścia osiem punktów na koncie, dwa oczka straty do lidera z Białegostoku, punkt do wicelidera z Warszawy, punkt przewagi nad czwartą Lechią Gdańsk. Piątej Wisły Kraków póki co nie muszą się obawiać, mając nad nią sześć oczek przewagi. Efektownie wygląda bilans bramkowy zespołu prowadzonego przez Nenada Bjelica: pięćdziesiąt goli zdobytych, dwadzieścia dwa stracone. W obecnym sezonie Lech odniósł szesnaście zwycięstw, siedem razy remisował i przegrywał. W najbliższym meczu gospodarze mierzą tylko i wyłącznie w kolejną wygraną.

Korona rzutem na taśmę znalazła się w górnej połowie tabeli i zajmuje w tej chwili miejsce ósme. Teoretycznie Żółto-Czerwoni są najsłabszą drużyną w stawce, z dorobkiem dwudziestu punktów, jednym mniej niż siódma Termalica i szósta Pogoń, do piątej Wisły tracąc dwa oczka, ale do czwartej Lechii już siedem. Kielczan cieszy tak naprawdę już sam fakt pozostania w Ekstraklasie na kolejny sezon. Nowy właściciel i tegoroczny sukces dają nadzieję na lepsze jutro dla drużyny. Jednak przed ekipą ze świętokrzyskiego jeszcze kolejne trudne mecze, w których musi zaprezentować się z dobrej strony. W trzydziestu minionych kolejkach Korona dwanaście razy wygrywała, trzy razy remisowała, przegrała aż piętnaście razy, czego efektem jest bilans bramkowy trzydzieści dziewięć do pięćdziesięciu pięciu na minus. W górnej połowie tabeli Korona zamierza powalczyć o wyższe miejsce. Podopieczni trenera Bartoszka dobrze wiedzą, że piąte miejsce jest jak najbardziej w ich zasięgu. Jednak w meczu w Poznaniu każdy wynik inny niż porażka już będzie dla Korony sukcesem.

Lech odżył pod wodzą trenera Bjelica. Gra wyważony, oparty na ofensywie i szybkiej wymianie piłek futbol. Poznaniacy mają przed najbliższym meczem wszystkie atuty niezbędne do wygranej. Mają silny, wyrównany skład, potrafią rozpracować każdą defensywę, czy to grając skrzydłami, czy to środkiem pola. Rozgrywają akcje w sposób nieszablonowy, potrafią wykorzystać stałe fragmenty gry i uderzyć z dystansu, mają piłkarzy, którzy w pojedynkę mogą przesądzić o losach spotkania, a na dodatek grają przed własną publicznością, na stadionie, na którym czują się najlepiej, a ich rywalem jest najsłabsza ekipa jeśli chodzi o punkty na wyjazdach.

Lech jako faworyt będzie chciał szybko rozstrzygnąć mecz i rzuci się do ataku na skazaną na porażkę Koronę, która skupi się na grze z kontry, usiłując wykorzystać indywidualne błędy lubiącej się zagapić defensywy Kolejorza. Moim skromnym zdaniem piątkowe spotkanie będzie bardziej wyrównane, niż się na to zanosi, jednak mimo całej sympatii dla Korony, Lech powinien wywalczyć minimalne zwycięstwo.

Radosław Majewski od chwili swojego powrotu do Ekstraklasy stał się jedną z jej najjaśniej świecących gwiazd. Nieszablonowy pomocnik tchnął w linię pomocy Lecha nowe życie. Błyskotliwy rozgrywający potrafi fantastycznie obsługiwać swoich kolegów, dzięki czemu pada mnóstwo goli, ale przede wszystkim buduje akcje swojej ekipy od podstaw, zaliczając bardzo dużo kontaktów z piłką, z czego większość jest bardzo produktywna. A przecież Majewski ma naprawdę bogaty wachlarz zagrań, nabyty w czasie pobytu na Wyspach, dzięki czemu rywale kompletnie nie wiedzą, czego można się po nim spodziewać. Jeśli zagra dobry mecz, Korona będzie miała z nim ogromne kłopoty. Jego wyłączenie będzie kluczem do uzyskania korzystnego wyniku w piątkowym pojedynku.

Korona powinna skupić się na wyrównaniu szans w środku pola, dlatego kluczowym dla ekipy trenera Bartoszka będzie jeden z defensywnych pomocników. Kielecki szkoleniowiec daje ostatnio częste szanse Jakubowi Żubrowskiemu i to zapewne on będzie odpowiedzialny za walkę na całej długości i szerokości boiska, by Lech nie zdominował Korony w środkowej strefie. Naszego pomocnika czeka trudne zadanie, bo Lech ma naprawdę mocną pomoc. Żubrowki potrafi jednak walczyć o piłkę, potrafi też celnie dograć, jak również wspaniale uderzyć z dystansu, ale przede wszystkim ma inną zaletę: będzie harował przez całe dziewięćdziesiąt minut, choćby miał sobie wypruć żyły i prędzej da się mocno poobijać, niż pozwoli rywalowi swobodnie rozgrywać piłkę.

Już w pierwszej kolejce po podziale tabeli szykują się nam wielkie emocje. W starciu, które czeka nas w Poznaniu faworytem jest Lech, ale to nie znaczy, że gospodarze już mogą dopisać sobie kolejne punkty. Korona na pewno nie zamierza ułatwić zadania Kolejorzowi i zrobi wszystko, by pokrzyżować mu plany i poszukać szansy na awans w tabeli. Bo skoro już jesteśmy w grupie mistrzowskiej, to dlaczego mamy nie spróbować postraszyć najmocniejszych drużyn? Przed nami wielka okazja, by pokazać, że Kielce nieprzypadkowo walczą o najwyższe miejsca w Ekstraklasie.

Ostatnio zmienianypiątek, 28 kwiecień 2017 05:39
Tomasz Majewski

 Ogarnia wszystko, co się dzieje u rywala przed meczem. Autor cyklu „Przedmeczowo”.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account