log in

Przedmeczowo

Przedmeczowo: Piast Gliwice - Korona Kielce

Oceń ten artykuł
(2 głosów)

Cztery gole, w tym trzy iście magiczne, ponownie przyjemna dla oka - ofensywna, a zarazem konsekwentna - gra w defensywie Korony Kielce w meczu przeciwko Pogoni Szczecin pozwoliła odnieść podopiecznym Macieja Bartoszka trzecie zwycięstwo z rzędu. To tylko dwa spotkania pod wodzą nowego szkoleniowca Żółto-Czerwonych, ale już można powiedzieć, że coś się zmieniło i to zdecydowanie na lepsze. Już za kadencji Tomasza Wilmana Korona potrafiła atakować w taki sposób, ale brakowało jej stabilności i dłuższych okresów takiej gry, a brak rotacji w składzie sprawił, że trener Wilman musiał pożegnać się ze swoją posadą szybciej, niż się spodziewał. Trener Bartoszek póki co wydaje się, że podrasował to, co chciał osiągnąć jego poprzednik. Teraz walka toczy się o to, by taką postawę piłkarzy ze Ściegiennego utrzymać jak najdłużej.

Okazja na przedłużenie serii wygranych do czterech nadarza się już w sobotę,  kiedy to podobnie jak tydzień temu o godzinie 15:30 Żółto-Czerwoni wybiegną na murawę, by stoczyć kolejny bój o ligowe punkty. A w ramach osiemnastej kolejki Lotto Ekstraklasy czeka ich ciężki, wyjazdowy mecz na Śląsku, z nieobliczalną ekipą Piasta Gliwice.

Piast Gliwice i Korona Kielce mierzyły się ze sobą na pierwszoligowych i ekstraklasowych boiskach do tej pory siedemnastokrotnie. Bilans tych spotkań jest korzystny dla ekipy ze świętokrzyskiego, która wygrywała z gliwiczanami dziewięć razy, cztery razy oba zespoły dzieliły się punktami, cztery razy wygrywał Piast. Bramki również wypadają na korzyść Korony: w ciągu tych siedemnastu spotkań dwadzieścia trzy gole Żółto-Czerwoni zdobyli, tracąc czternaście. Ostatni raz Piast wygrał z Koroną w sezonie 2013/2014, pokonując ją na stadionie przy Ściegiennego 0:1. Od tamtej pory Korona czterokrotnie wygrywała w lidze z Piastem, a ostatnie dwa spotkania kończyły się remisem 1:1.

Starcie, które teraz jest przed nami, zanosi się na bardzo wyrównane. Co prawda obie drużyny dzieli w tabeli różnica już czterech oczek, chociaż Piast nie wygrał od trzech spotkań, dwa ostatnie remisując, podczas gdy Korona trzy ostatnie mecze wygrała, chociaż to Żółto-Czerwoni pną się w górę tabeli, to jednak należy pamiętać, że Piast naprawdę potrafi grać w piłkę, co pokazał poprzedni sezon. Zapowiada się mecz pełen walki, ofensywnych akcji, strzałów i jeszcze raz walki. Wygra drużyna, która tego właśnie dnia będzie w lepszej dyspozycji i która ustrzeże się indywidualnych błędów przy stałych fragmentach gry i kontratakach rywali. Duże znaczenie na tym etapie rozgrywek będzie też miała kondycja zawodników. Lepiej przygotowani fizycznie już na starcie spotkania zdobędą bardzo istotną przewagę nad słabszymi, co w konsekwencji może dać wygraną. Na całe szczęście zespołem lepszym pod względem fizycznym zdaje się być Korona Kielce, a jeśli dodać do tego dobrą formę i świetne nastroje po trzech wygranych z rzędu, a także to, że z kim jak z kim, ale właśnie z Piastem Żółto-Czerwoni potrafią wygrywać, to właśnie goście wyrastają na faworytów sobotniego pojedynku.

Co słychać w tabeli, jeśli chodzi o obie ekipy? Podopieczni trenera Bartoszka oczywiście zanotowali upragniony awans i z dwudziestoma trzema punktami na koncie zajmują ósmą lokatę, tracąc zaledwie punkt do szóstej w tabeli pogoni Szczecin. Kielecki zespół ma dwa oczka przewagi nad Śląskiem Wrocław i Wisłą Kraków, a trzy nad jedenastą Arką Gdynia. Korona poprawiła wreszcie trochę kiepski bilans bramkowy, obecnie wynosi on dwadzieścia pięć do trzydziestu sześciu na minus. W najbliższym meczu Kielczanie mogą wywalczyć awans na siódmą lokatę, ale potrzebują zwycięstwa, remis może pozwolić im utrzymać ósmą lokatę, ale będzie to zależne od wyników innych ekip, porażka strąci Koronę kilka miejsc w dół, może się zdarzyć że nawet na jedenastą pozycję, tak więc jest o co walczyć, bo trzy punkty mogą naprawdę pomóc Koronie.

Piast od trzech spotkań nie zaznał smaku zwycięstwa, przez co obsunął się w tabeli na dwunaste miejsce, z dorobkiem dziewiętnastu oczek. Ekipa z Gliwic nadal może wspiąć się na wyższe miejsca, ponieważ zwycięstwo w sobotę da jej szansę przesunąć się nawet na dziewiątą lokatę, remis powinien im wystarczyć do pozostania na obecnym miejscu, chyba że zwycięstwo odniesie będąca w kiepskiej formie Cracovia, następnie jeśli przegrają, mogą spaść nawet na przedostatnie miejsce w tabeli. Ekipa z Gliwic nie strzela zbyt wielu goli, sporo również traci, przez co bilans bramek ma oczywiście ujemny, wynoszący osiemnaście do dwudziestu sześciu.

W ostatnich meczach Korony wyróżniają się dwie postacie: Siergiej Pylypczuk i Nabil Aankour. Obaj będą w sobotę bardzo ważnymi ogniwami swojej drużyny, ale to właśnie Nabil jest prawdziwym motorem napędowym kieleckiej ofensywy. Stawia swój stempel na niemal każdej akcji Korony, drybluje, podaje, strzela niesamowite bramki, nawet głową! W obecnej chwili ciężko wyobrazić sobie Koronę bez Marokańczyka. W takiej formie Nabil jest bez wątpienia jednym z najlepszych piłkarzy naszej ligi i może zagrozić każdemu rywalowi.

Starcie w Gliwicach zanosi się na prawdziwą wojnę o punkty. Zarówno gospodarze, jak i goście nadal potrzebują każdego  punktu. Dlatego nie będzie odstawiania nogi, a sędzia będzie miał pełne ręce roboty. Szykuje się prawdziwa gratka dla wiernych kibiców Korony, którzy mogą zasiąść do kibicowania swojej drużynie z wielką nadzieją na kolejny udany weekend.

Ostatnio zmienianysobota, 03 grudzień 2016 08:17
Tomasz Majewski

 Ogarnia wszystko, co się dzieje u rywala przed meczem. Autor cyklu „Przedmeczowo”.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account