Samospełniająca się przepowiednia. Kibicu, dopomóż!
- Napisał Alek Szczykutowicz
- Dział: Felietony
- Czytany 1339 razy
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Aż chciałoby się powiedzieć, że byliśmy za Łukaszem Sierpiną, zanim to stało się modne ;) A tak na poważnie – postanowiliśmy prześledzić to, co pisaliśmy na jego temat na łamach tego serwisu, w chwilach lepszych, ale i tych gorszych, kiedy nie mogliśmy jeszcze wiedzieć, że mamy rację. Kiedy mogliśmy co najwyżej w to wierzyć…
Jeszcze przed startem obecnego sezonu, kiedy niejeden portal wróżył Koronie rychły koniec, czego znakiem miał być m.in. nowy kontrakt Sierpiny, pisaliśmy:
Wtedy odezwał się sentyment do początków przygody Łukasza z Koroną. Potem nadszedł mecz z Jagiellonią, szczęśliwie inaugurujący dla nas sezon. Napisaliśmy wówczas:
Później było już tylko lepiej. Dlatego też nie ukrywaliśmy naszego zadowolenia:
Zawsze staraliśmy się zwrócić uwagę na wszystkie jego atuty, nie tylko szybkość:
I w tej naszej wierze w Sierpinę przypominamy trochę Trenera Brosza, który udowodnił, że zaufanie to najlepsza motywacja dla zawodnika. Jeśli nie skreślasz ludzi za to, że czasem nie wyjdzie, jeśli nie wytykasz błędów, ale wciąż, nieprzerwanie pokazujesz, że w kogoś wierzysz, to ten ktoś zrobi wszystko, by twoich oczekiwań nie zawieść. To właśnie jest magia wiary, to jak samospełniająca się przepowiednia.
Idąc tym tokiem rozumowania - jako kibice wierzmy zatem w tę naszą Koronę. Ufajmy, że to się uda. Pomimo niejednokrotnie głupio traconych punktów, pomimo spotkań, które chcielibyśmy wyrzucić z pamięci. Zapytany o Koronę, każdy z nas z przekonaniem odpowie, że nosi ją w sercu. A nie kocha się przecież za coś, ale pomimo. Koroniarzu! Wracaj na stadion! Nie może być tak, że jest nas tam 5000!
koroniarze.pl
Alek Szczykutowicz
Redaktor naczelny, czyli ten, który wszystko ogarnia, także pod względem technicznym. Kopie piłkę nie gorzej niż niejeden chłopak z Ekstraklasy. Tylko czasu brak.