"Korzeń", wracaj do domu!
- Napisała Aneta Grabowska
- Dział: Felietony
- Czytany 3175 razy
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Nie najlepiej toczą się losy Maćka Korzyma w Podbeskidziu, a po odejściu Trenera Ojrzyńskiego można to już nazwać równią pochyłą. No bo jak inaczej określić fakt, że zawodnik pokroju Korzyma został przesunięty do rezerw drużyny z Bielska?
Owszem, od dawna słyszało się głosy, że zarobki „Korzenia” są nieadekwatne do prezentowanej przez niego formy, że stworzono komin płacowy, a to psuje relacje w zespole, ale odsunięcie zdrowego zawodnika od pierwszego składu to już wyraźny sygnał – poszukaj sobie klubu, nie chcemy cię tu.
Zresztą, Górale ochoczo pozbywają się naszych chłopaków – najpierw Lenartowski, ostatnio Stano, który znalazł pocieszenie w szeregach beniaminka z Niecieczy. Został im jeszcze Korzym. A w jego przypadku nie wygląda to kolorowo – kontrakt jest ważny aż do czerwca 2017.
Sytuacja patowa, no bo z jednej strony raczej nie rezygnujesz z intratnego kontraktu – zwłaszcza, że szanse na grę w innym klubie za te same pieniądze są mniej niż znikome. Ale… to jest Korzym, znamy go przecież doskonale. Czy jego ambicja pozwoli na to, by zasilać rezerwy? Maciek zna swoją wartość i nawet kasa nie powinna mu tego przesłonić, bo wyjście jest jedno – zmienić klub, nawet kosztem niższego kontraktu.
Osobiście chętnie zobaczylibyśmy go na powrót w barwach Korony, ale już nie w roli kapitana – niech ręka uschnie temu, kto waży się zabrać opaskę Malarczykowi, nie na warunkach finansowych z Podbeskidzia, tylko tak, jak aktualnie płacą w Kielcach.
Korzym udowodniłby wtedy, że pieniądze nie są dla niego najważniejsze, wróciłby tu, gdzie był idolem kibiców, a swoją postawą na boisku i w szatni dawałby przykład młodym. Bo czy nie lepiej być wśród swoich, gdzie cię cenią i szanują, zamiast grzać ławkę lub zasilać rezerwy, nawet za grubą kasę? Komuś mogłoby to odpowiadać, ale nie Korzymowi. Przecież to walczak, boiskowy twardziel, nie jakaś pierdoła, której można cisnąć po ambicji.
„Korzeń”, wracaj do domu i odbuduj to, co kiedyś współtworzyłeś w Kielcach!
A Wy, chcielibyście powrotu Maćka Korzyma do Korony?
{module sonda korzym}
Aneta Grabowska
Niepoprawna optymistka, wierzy, gdy inni już przestali. Humanistka - to wiele o niej mówi. Nierzeczowa, nieobiektywna, zakochana w Koronie miłością romantyczną. Łukasz Sierpina znajduje się na podium jej ulubionych piłkarzy – między Gerrardem i Owenem.