Malar, zostań i buduj własną legendę!
- Napisała Aneta Grabowska
- Dział: Felietony
- Czytany 1740 razy
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Nie ma charyzmy Korzyma, nie będzie więc krzyczał do megafonu, porywając tłumy. Trzyma emocje na wodzy, nie wskoczy zatem do sektora kibiców po meczu jak Kiełb. Cichy, spokojny, na boisku zawsze pewny, ale nierzucający się swym zachowaniem w oczy, przez co często niedoceniany. Staż w Koronie podobny do tego, jaki mieli Golański i Ryba, którzy wiele lat spędzili w Koronie i choć z pewnością mają ją w sercu, to jednak mieli w swoim piłkarskim żywocie epizody, krótsze lub dłuższe, poza Kielcami. To właśnie odróżnia od nich Malarczyka – jest wychowankiem. Ten właśnie fakt podkreślają komentatorzy w meczach Korony – Piotr Malarczyk, wychowanek kieleckiego klubu. To się zawsze ceni, zwłaszcza po tylu latach.
Nie ma już z nami Golańskiego, nie ma i Kiełba, a Malar stanął przed trudnym wyborem – czasy w Koronie niepewne, drużyna w rozsypce, zapowiada się walka o byt i nic ponadto, a na niego popyt w lidze jest i to z klubów wyżej notowanych, bo i ciężko być gorzej postrzeganym pod względem szans na sukcesy ligowe niż klub, w którym na niespełna miesiąc przed startem sezonu nie ma pewnego składu.
Sam Malarczyk wypowiadał się, że chciałby grać o coś więcej niż utrzymanie. I nie ma się temu co dziwić, ambicja ważna rzecz. Ale czy warto zaprzepaścić te wszystkie lata, by trafić gdzieś, gdzie zaczyna się wszystko od nowa, gdzie nie jesteś dla nikogo chłopakiem ze swojego boiska, ale kolejnym obcym walczącym o miejsce w składzie? Nie przyszedłeś z Legii czy Lecha, ale z klubu, który do ostatniej kolejki walczył o utrzymanie, więc zdaniem wielu nie trudno ci było zabłysnąć w Koronie, pewnie każdy przeciętny grajek by to potrafił. Każdy klub ma wychowanków i oni odchodzą, to norma, ale mało zostało ich takich, którzy byliby wierni klubowi przez tyle lat.
Co czeka Malarczyka w Koronie, jeśli zostanie? Na pewno ciężki sezon, ale może to właśnie szansa dla niego? Pociągnie za sobą młodych wespół z Jovą, udowodni, że potrafi nie tylko w Koronie zabłysnąć, ale też pomóc w budowaniu zespołu niemal od nowa, być jego kluczową postacią i … z dumą nosić opaskę kapitana. Bo w to, że ją otrzyma, nie wątpimy. Malar bez wątpienia zasługuje na coś więcej niż walka o utrzymanie, ale i Korona zasługuje na coś więcej.
Tak więc pozostaje nam apel – Malar, zostań w Kielcach i buduj własną legendę. Wychowanek – to brzmi dumnie.
Aneta Grabowska
Niepoprawna optymistka, wierzy, gdy inni już przestali. Humanistka - to wiele o niej mówi. Nierzeczowa, nieobiektywna, zakochana w Koronie miłością romantyczną. Łukasz Sierpina znajduje się na podium jej ulubionych piłkarzy – między Gerrardem i Owenem.