log in

Felietony

Szach mat? Chwila prawdy kieleckich ikon

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

 Trzeba przyznać, że czołowi zawodnicy naszego klubu znaleźli się obecnie w sytuacji nie tyle trudnej, co ciekawej, przynajmniej z punktu widzenia opinii publicznej.

Z jednej strony wiadomym jest, że piłkarz zazwyczaj idzie tam, gdzie większe pieniądze, tłumacząc przy tym, że grać w piłkę nie będzie przecież wiecznie, a z czegoś w przyszłości musi żyć. Ci wielcy też czasem odchodzą, jeśli oferta jest odpowiednio wysoka, nawet w naszej lidze spotkać się można z wygórowanymi kontraktami. W takich sytuacjach przejście do innego klubu nie budzi aż tyle emocji i jest zazwyczaj usprawiedliwiane, jeśli oczywiście nie przechodzisz z Korony do Wisły lub nie idziesz na drugą stronę krakowskich Błoń.

W Koronie ma to się trochę inaczej. Bo skoro padły słowa o umieraniu za klub, skoro łzy zrosiły kielecką murawę, to do czegoś zobowiązuje. Kontrakt z Kiełbem miał nie zostać przedłużony. Po emocjonalnym rozstaniu i reakcjach kibiców nagle wracamy do rozmów o przedłużeniu. Golański długo czekał na nową ofertę, mówiąc w międzyczasie o tym, jak bardzo chciałby zostać w Koronie, z dnia na dzień pojawiła się oferta. Czy Ci piłkarze mogliby teraz odrzucić propozycję klubu? Czy mogliby zawieść kibiców?

Nie wiemy, czy przesunięcie w czasie propozycji kontraktów było zagraniem celowym, by trzymając chłopaków w niepewności, postawić ich jakby pod murem. Tyle już było ostatnio w mediach (nie tylko kieleckich) o tym, iż Korona chce się rozstać z zawodnikami, dla których ten klub naprawdę wiele znaczy, że teraz wszystkie oczy są zwrócone w tę właśnie stronę. My osobiście nie wątpimy w to, że i Golo, i Ryba rzeczywiście chcą z nami zostać i zostaną. Ale jak znamy życie i dążenie do medialnych „sensacji” niejeden pismak chciałby, aby odrzucili oni ofertę Korony, a wtedy można by napisać, że te ich piękne słowa pod adresem klubu nic nie były warte i pieniądz znów zwyciężył. Szach mat naszych ikon? Raczej chwila prawdy, w której albo pokażemy, że mamy zawodników, jakich w Polsce mało, dla których barwy klubowe to świętość, albo… O tym drugim nawet nie myślimy, wierząc w naszych, jak za każdym razem.

Ostatnio zmienianyponiedziałek, 15 czerwiec 2015 17:16
Aneta Grabowska

Niepoprawna optymistka, wierzy, gdy inni już przestali. Humanistka - to wiele o niej mówi. Nierzeczowa, nieobiektywna, zakochana w Koronie miłością romantyczną. Łukasz Sierpina znajduje się na podium jej ulubionych piłkarzy – między Gerrardem i Owenem.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account