log in

Optyka Scyzoryka

Optyka Scyzoryka #6: Jak nie sędziować. Na lekcję zaprasza sędzia Przybył.

Jakub Żubrowski w meczu Pucharu Polski między Koroną Kielce i Wisłą Kraków obejrzał niesłuszną żółtą kartkę Jakub Żubrowski w meczu Pucharu Polski między Koroną Kielce i Wisłą Kraków obejrzał niesłuszną żółtą kartkę
Oceń ten artykuł
(4 głosów)

Właśnie następuje historyczna chwila w Optyce Scyzoryka. Otóż po raz pierwszy bohaterem odcinka będzie sędzia - Jarosław Przybył. Być może Pan sędzia po prostu marzył o tym, aby znaleźć się w naszym cyklu, zatem gratulujemy. Cel został w pełni osiągnięty.

Arbiter środowego spotkania w ramach 1/8 finału Pucharu Polski pomiędzy Koroną Kielce a Wisłą Kraków wybrał dość ciekawy model sędziowania. Otóż postanowił karać gospodarzy przy każdej okazji i to można by rzec wręcz taśmowo. Warunki, które trzeba było spełnić, aby zarobić „żółtko” były bardzo proste. Otóż wystarczyło powiedzieć choć słowo do Pana sędziego po odgwizdaniu jakiegokolwiek faulu i koniecznie mieć na sobie żółto-czerwoną koszulkę. Oczywiście zawodników w białych trykotach ta ciekawa zabawa ominęła, ponieważ mogli oni dyskutować do woli, zaś kartki i tak nie otrzymywali. W ten sposób kartki zarobili Jacek Kiełb i Bartosz Rymaniak. Pan sędzia chciał chyba pokazać, że jest twardym arbitrem, lecz to wszystko wyszło po prostu komicznie.

Taka postawa Jarosława Przybyła przypomniała pewnie nie jednemu mężczyźnie oglądającemu mecz te życiowe chwile, gdy w trakcie „trudnych dni” naszych dziewczyn lub żon próbujemy się z nimi porozumieć.  O ile jednak takie nastawienie było mieszanką domowych wspomnień i czegoś tak absurdalnego, iż być może niektórych nawet to bawiło, o tyle arbiter poważnie namieszał, gdy postanowił ukarać w 33 minucie drugą żółtą kartką Jakuba Żubrowskiego. Kartką, która jak pokazują wszelakie powtórki była zupełnie niesprawiedliwa. W tej sytuacji Kuba nie tylko nie powinien otrzymać drugiego upomnienia, ale nawet nie powinno zostać odgwizdanie jego przewinienie, gdyż zawodnik Wisły po prostu przyaktorzył.

Ogólnie zatem rzecz biorąc widać było, iż Pan Przybył dobrego dnia w środę nie miał. Na całe szczęście nawet tak specyficzne sędziowanie nie przeszkodziło kielczanom w odniesieniu zwycięstwa. Smakuje ono tym lepiej, że zostało wywalczone w pełni zasłużenie, bo dzięki ogromnej ambicji, waleczności oraz poukładaniu taktycznemu. Brawo chłopaki – zwycięstwa odniesione wbrew wszystkiemu i wszystkim smakują zawsze najlepiej.

Bardzo podobała mi się także postawa trenera Lettierego. Nie tylko widać było, iż doskonale przygotował zespół pod względem taktycznym, ale także mimo tak mizernego sędziowania nie powiedział o tym ani słowa na konferencji prasowej po spotkaniu. Wielu polskich trenerów mogłoby się tego od Włocha uczyć.

Kolejny mecz między tymi drużynami już w sobotni wieczór. Na całe szczęście tym razem już bez sędziego Jarosława Przybyła, któremu życzymy, by po kolejnym meczu, jaki przyjdzie mu sędziować w Kielcach, bohaterami byli wyłącznie zawodnicy.

Jakub Zaczkiewicz

Choć to scyzoryk z importu, to w Kielcach czuje się jak u siebie w domu. Wielki entuzjasta najsilniejszej ligi piłkarskiej na świecie, czyli polskiej Ekstraklasy. Autor cyklu „Optyka scyzoryka”.

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Zawodnicy

Log in or create an account